Pilot z USA narysował osobliwy kształt w pobliżu portowego miasta Tartus gdzie znajduje się baza morska sił Kremla. Użył do tego samolotu do tankowania KC-135 Stratotanker.
Pilot upokarza Rosję
Kształt został zauważony przypadkiem na mapie lotów. Szybko stał się bardzo popularny w sieci.
Nie wiadomo, czy samolot był w powietrzu, by zatankować samoloty bojowe, czy pilot po prostu chciał zakpić z armii rosyjskiej. Na Twitterze pojawiły się informacje, że samolot pozostawał na swojej pozycji przez dwie godziny. Jeden z ekspertów powiedział, że wszystko wskazuje na to, że samolot jednak pomagał w tankowaniu.
Czytaj także:Ukraińcy triumfują. "Aligator obrócony w kupę złomu"
Byli na misji tankowania, która zwykle wygląda jak długi owal, powtarzany w kółko… więc dodali "piłeczki". Żadne dodatkowe pieniądze nie zostały na to wydane - pisze ekspert.
Amerykański pilot nie jest pierwszym i jedynym, który tego dokonał. Podobne działania znane są na całym świecie. Kształty na niebie rysowane są w celu obrażenia kogoś, ale także, aby uhonorować różne sprawy, upamiętnić wydarzenia historyczne, oddać hołd zmarłemu lub w celach marketingowych.
W lutym podobną akcję zaplanowała Amal Larhlid. Chciała zorganizować zbiórkę na hospicja i żeby zwrócić uwagę na swoją inicjatywę, postanowiła narysować na niebie portret Elżbiety II. Pilotka dokonała tego 6 października podczas dwugodzinnego lotu samolotem Piper PA-28.
Czytaj także: Wybuch w rosyjskiej bazie wojskowej. To nie był samolot
Portret był długi na 105 km i szeroki na 63 km. Udało się go stworzyć dopiero przy drugiej próbie - podczas pierwszej plany pokrzyżowała pogoda. Larhlid powiedziała, że królowa była ogromną inspiracją dla wielu pokoleń i dlatego wybrała jej wizerunek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.