Poinformowali o tym w niedzielę rano. Efekt "mobilizacji" w Ługańskiej Republice Ludowej

Lugacom, operator komórkowy i internetowy w nieuznawanej Ługańskiej Republice Ludowej zapowiedział "przerwę w dostawie internetu i telefonii komórkowej". Jak tłumaczy, pracownicy Lugacomu są zaangażowani w "mobilizację na terenie republiki", którą w sobotę ogłosił lider ługańskich separatystów Leonid Pasicznyk.

Poinformowali o tym w niedzielę rano. Efekt "mobilizacji" w Ługańskiej Republice Ludowej
W ŁNR może zniknąć Internet (Getty Images, Alexander Reka)

Komunikat o możliwej przerwie w dostawie usług pojawił się na stronie Lugacomu w niedzielę rano. - Zgodnie z decyzją władz ŁRL o ogłoszeniu powszechnej mobilizacji [...] pracownicy przedsiębiorstwa "Ługańska Łączność" przybyli do komisji wojskowych. Ze względu na obecną sytuację w najbliższym czasie można spodziewać się braku dostępu do internetu i telefonii komórkowej na terenie całej Republiki — czytamy.

Problem z internetem w nieuznawanych republikach

Organizacja NetBlocks, która zajmuje się cyberbezpieczeństwem, zwróciła uwagę, że problem z dostępem do internetu mają klienci co najmniej dwóch dostawców. Obsługują one mieszkańców nieuznawanych republik DRŁ i ŁRL za pośrednictwem sieci z Krymu i Rosji.

Liderzy samozwańczych republik w Donbasie na Ukrainie ogłosili w sobotę powszechną mobilizację. DRL Denys Puszylin, lider DRŁ, poinformował, że ich siły osiągną "pożądane i konieczne" zwycięstwo i "obronią" Donbas.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

"Mobilizacja" w tzw. ŁRL

Później o mobilizacji poinformował lider tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej Leonid Pasicznyk. W "dekrecie" napisano, że republiki nie mogą opuszczać mężczyźni w wieku 18-55 lat. - Ogłaszam na terytorium Ługańskiej Republiki Ludowej ogólną mobilizację. Należy o tym natychmiast zawiadomić Radę Ludową ŁRL i rząd - napisano w dokumencie.

Dzień wcześniej wspierani przez Rosję separatyści ogłosili ewakuację ludności do obwodu rostowskiego w Rosji. Zapowiedziano, że ewakuowanych będzie ok. 700 tys. ludzi. Według stanu z sobotniego poranka z Doniecka wyjechało niecałe 7 tys. ludzi - podaje Reuters.

Separatyści oskarżają siły ukraińskie o planowanie ofensywy na terytorium, które obecnie znajduje się pod kontrolą bojowników. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow zapewnił, że "żadnych rozkazów uwolnienia w sposób siłowy naszych terytoriów nie ma", bo wiązałoby się to z ogromnymi stratami ludzkimi.

Zobacz także: Przełom w relacjach z Putinem. Były premier tłumaczy niuanse
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić