Sonia Stępień
Sonia Stępień| 

Pojmany żołnierz płakał. "Rosja wysyła dzieci na wojnę"

W sobotę w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, ukazujące rosyjskiego żołnierza, zatrzymanego przez grupę ukraińskich cywili w rejonie Sumy. To bardzo młody chłopak, wyglądający na zaledwie kilkanaście lat. Żołnierz łapie się za głowę i płacze, gdy Ukraińcy rugają go za udział w atakach na ich kraj. – Rosja wysyła dzieci na wojnę - komentuje białoruski bloger NEXTA.

Pojmany żołnierz płakał. "Rosja wysyła dzieci na wojnę"
Zatrzymany przez cywilów żołnierz wyglądał bardzo młodo (Twitter)

To już trzeci dzień inwazji rosyjskiej na Ukrainie. Władze Kijowa ostrzegły w sobotę rano mieszkańców, że w mieście rozpoczęły się zacięte walki, a ludzi wezwano do udania się do schronów. Minister zdrowia Ukrainy podał, że w wyniku ataku po stronie Rosji zginęło już 198 osób, a 1,1 tys. jest rannych.

Rosja wysyła na wojnę dzieci?

Już pierwszego dnia inwazji media obiegły zdjęcia kilku rosyjskich żołnierzy pojmanych przez ukraińskie wojska. Internauci zwrócili uwagę na młody wiek zatrzymanych. Wyglądają, jakby mieli po kilkanaście lat.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

W sobotę z kolei po mediach społecznościowych zaczęło krążyć nagranie z okolic Sumy, gdzie cywile złapali jednego rosyjskiego żołnierza. Wojskowy sprawiał wrażenie bardzo młodego. Ukraińcy próbowali mu uświadomić, jak wielki błąd popełnia, walcząc z Ukrainą dla Putina. Żołnierz wyglądał na przytłoczonego, płakał i łapał się za głowę, na nagraniu nie wypowiedział ani słowa.

"Rosja wysyła dzieci na wojnę" - napisał białoruski bloger NEXTA pod wideo z rosyjskim żołnierzem, które opublikował na Twitterze. Bloger udostępnił także zdjęcie Rosjanina, siedzącego na schodach ze spuszczoną głową, otoczonego przez Ukraińców.

Zdjęcie dla matek żołnierzy rosyjskich. Niech wiedzą, co czeka ich dzieci w wojnie najeźdźców. Ten chłopak miał szczęście - napisał NEXTA.

Na wyraźnie młody wiek żołnierzy rosyjskiego wojska zwrócił uwagę także dr Konrad Meus z Instytutu Historii i Archiwistyki w Krakowie. Na Facebooku wyznał, że na bieżąco śledzi nagrania z Ukrainy i nie widzi na nich "nowoczesnej armii, która paraduje 9 maja na Placu Czerwonym".

Widzę wystraszone starsze dzieci, w umundurowaniu niewiele lepszym niż te z 1945 roku (wyjąwszy oczywiście jednostki desantowe i specjalne) - stwierdził dr Meus.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Zobacz także: Co zrobić, aby powstrzymać Putina? Były szef MSZ wzywa do działania
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić