Pokazał "szeryfa w audi". Internauci oburzeni nagraniem
Kierowca zielonego Audi stał się bohaterem jednego z najnowszych nagrań opublikowanych przez "Stop Cham". Nagranie z obwodnicy Trójmiasta wywołało burzę w sieci. - Mam nadzieję, że takie filmy trafiają do policji - skomentował jeden internauta.
"Stop Cham" to inicjatywa, która zrodziła się z potrzeby pokazywania codziennych wykroczeń kierowców, które często narażają innych uczestników ruchu na realne niebezpieczeństwo. Na jednym z najnowszych nagrań możemy zobaczyć scenę z udziałem kierowcy zielonego Audi. Do incydentu doszło 27 czerwca na obwodnicy Trójmiasta.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Jak relacjonuje autor filmu, w miejscu zdarzenia doszło wcześniej do wypadku, w wyniku czego ruch został zwężony do jednego pasa. Większość kierowców, zgodnie z zasadami, stosowała się do obowiązku jazdy na tzw. suwak – aż do momentu, gdy pojawił się kierowca Audi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pokazali nagranie z Audi. W sieci zawrzało
Na nagraniu widać, jak samochód próbuje wcisnąć się przed inne auta, a następnie, kierowca otwiera szyberdach i pokazuje środkowy palec w stronę pojazdu z kamerą.
Zwężenie do jednego pasa spowodowane wypadkiem i większość kierowców ładnie stosuje się do obowiązku jazdy na suwak. Wtedy pojawia się on. Który wie lepiej, jest lepszy i musi się wcisnąć. Bo mu się "spieszy". Ale tylko na chwilę, bo ma czas na blokowanie kierowcy i gest "pokoju" - skomentował autor nagrania.
Pod filmem pojawiła się lawina komentarzy oburzonych internautów. Widzowie nie szczędzili słów krytyki pod adresem zachowania kierowcy Audi. "Mam nadzieję, że takie filmy trafiają do policji" – napisał jeden z komentujących. Inny dodał: "Przy drugim takim zajechaniu drogi już bym nie hamował, ciekawe czy wtedy byłby taki kozak".
Nie brakowało również głosów sugerujących bardziej radykalne rozwiązania. "Szkoda, że autor nagrania w niego nie wjechał, by dostał mandat i by mógł pokazywać ten gest w trakcie podpisywania mandatu", "Tak się nie jeździ na suwak, należy dojechać do końca" - czytamy w komentarzach.