aktualizacja 

Polak walczył w wojnie w Ukrainie. Dramatyczna relacja

Większość Polaków, którzy pojechali na wojnę w Ukrainie, walczyć z rosyjskim agresorem, niechętnie rozmawia z dziennikarzami czy ekspertami. Inne podejście do tej sprawy ma Michał Lipski, który pojawił się w Ukrainie na samym początku konfliktu, w lutym 2022 roku.

Polak walczył w wojnie w Ukrainie. Dramatyczna relacja
Polak walczył w wojnie w Ukrainie. Dramatyczna relacja (GETTY, Anadolu)

Michał Lipski w polskich siłach zbrojnych był dowódcą kompanii w 6. batalionie powietrzno-desantowym w Gliwicach. Po agresji wojsk rosyjskich na Ukrainę w 2022 roku, momentalnie ruszył za naszą wschodnią granicę, aby walczyć z armią Władimira Putina.

Teraz w rozmowie defence24.pl, zdradził jak wygląda wojna z perspektywy żołnierza.

Ta wojna pokazała pewne błędy w rozumowaniu. Bo masz tą etatową technikę - masz BMP, jakieś tam BTR-y. A one wszystkich problemów nie rozwiązują. Ciężarówką też nie wszędzie chcesz pojechać. I tak zaczęła się "moda" na pickupy - mniejsze, cichszy, bardziej elastyczne. Można coś zawieźć, przywieźć, przewieźć ludzi i nie jest to dla przeciwnika tak ważny cel, jak technika wojskowa - podkreśla Lipski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Potężne uderzenie z zaskoczenia. Z czołgu Rosjan nic nie zostało

Polak najpierw był zaangażowany w obronę Kijowa. Potem był w miejscowościach takich jak Hostomel oraz Petriwki, czyli północno-zachodnie okolice Kijowa.

Kiedy już w Kijowie uspokoiło się, to przerzucili nas na kontratak, bardziej od strony Żytomierza na zachód od Kijowa. Odbijaliśmy tam żytomierską trasę i szliśmy - powiedzmy - w kierunku na Czarnobyl. Po odbiciu dwóch, trzech wsi za żytomierską trasą, cofnęli nas. Ktoś tam dalej nacierał na Czarnobyl, a my przegrupowaliśmy się i dostaliśmy nowe zadanie: odbijać Hostomel - tłumaczy.

"Rosjanie wolą ciężkie walki na wyniszczenie"

Wojna w Ukrainie trwa już ponad dwa lata i nie zanosi się, aby konflikt miał zostać rozwiązany. Co najgorsze, inicjatywę na froncie przejmują Rosjanie, którzy wyciągają wnioski z błędów i prowadzą wojnę na tzw. wyniszczenie.

Z tego, co widzę, spokojnie mogliby przerwać front już z obecnymi zasobami, ale z jakiegoś powodu tego nie robią. Wolą ciężkie walki na wyniszczenie. Oni doszli do tego, że nie chcą tylko zająć terenu, ale chcą zniszczyć ukraińską armię i populację. To takie ludobójstwo żołnierzy ukraińskich na froncie - opisuje Lipski.
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić