Policjant stracił w pożarze dorobek życia. Bliscy i koledzy proszą o pomoc
Dom policjanta z Bydgoszczy Michała Stachury i jego rodziny spłonął doszczętnie w ciągu kilkudziesięciu minut. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Teraz rodzina zaczyna życie od nowa, a koledzy zorganizowali zbiórkę.
Policjant z Bydgoszczy stracił w pożarze wszystko
Potężny pożar wybuchł w budynku aspiranta sztabowego Michała Stachury z Bydgoszczy w środę, 15 grudnia. Jego drewniany dom w miejscowości Nowa Wieś Wielka stanął w płomieniach około godziny 19. W kilka minut ogień opanował już cały budynek.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Pożar zniszczył dom policjanta
Rodzinie udało się bezpiecznie wydostać z płonącego domu. Zarówno Michał jak i jego bliscy — żona Agnieszka, 12-letnia córka Zuzia i 10-letni syn Szymon są cali i zdrowi. Udało się również uratować wszystkie trzy psy.
Niestety, nie udało się jednak uratować nic z ich rzeczy. Ogień opanował dom tak szybko, że rodzina nie miała szans, by zabrać z niego cokolwiek. Teraz zaczynają życie od nowa i potrzebują wsparcia.
Koledzy zorganizowali zbiórkę
Koledzy policjanta zorganizowali zbiórkę pieniędzy dla Michała. Dostępna jest na serwisie zrzutka.pl. W zaledwie kilka dni udało się uzbierać ponad 46 tys. złotych. Dotychczas policjanta wsparło ponad 580 osób.
Pieniądze nadal są jednak potrzebne, aby odbudować dom, policjant potrzebuje co najmniej 400 tys. złotych. - Sprawmy, aby uwierzyli w ludzką dobroć. Pomóżmy odbudować im dom — przekazują policjanci z KMP Bydgoszcz.
Pracuje z psami służbowymi
Michał Stachura pracuje w Komendzie Miejskiej Policji w Bydgoszczy. Jest kierownikiem Ogniwa Przewodników Psów Służbowych.
