Policyjny pościg i jazda pod prąd. Pokazali nagrania z sylwestrowej nocy
Jazda pod prąd stanowi jedno z najgroźniejszych zachowań drogowych. Kierowcy, którzy decydują się na ten manewr, narażają nie tylko siebie, ale i innych uczestników ruchu na poważne niebezpieczeństwo. Do takich zdarzeń doszło w sylwestrową noc.
Na kanale "Stop Cham", znanym z publikacji filmów nadesłanych przez kierowców, pojawił się nowy materiał przedstawiający wyjątkowo niebezpieczne zdarzenia, do których doszło 1 stycznia 2025 roku.
Czytaj także: Wjechał w tłum ludzi. Ustalili, kim są ofiary zamachowca
Wideo ukazuje sytuacje z autostrady A2 w rejonie Parzęczewa (woj. wielkopolskie) oraz drogi ekspresowej S8 w okolicach Sieradza (woj. łódzkie), gdzie nieodpowiedzialne zachowanie kierowców mogło doprowadzić do tragicznych skutków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niebezpieczny spacer po lesie. Po odkryciu wezwał służby
Pierwsza część nagrania przedstawia zdarzenie na autostradzie A2, gdzie jeden z kierowców poruszał się pod prąd. Sytuacja była na tyle poważna, że doszło do policyjnego pościgu, mającego na celu zatrzymanie sprawcy i zapobieżenie potencjalnej katastrofie.
Druga scena rozgrywa się na drodze ekspresowej S8 w rejonie Sieradza. Również tutaj kierowca zdecydował się na jazdę pod prąd, co doprowadziło do groźnej kolizji.
Co grozi za jazdę pod prąd?
Kierowcy, którzy nieświadomie lub z premedytacją wybierają przeciwny kierunek jazdy, stwarzają ogromne zagrożenie na drodze, narażając siebie i innych uczestników ruchu na poważne konsekwencje. Takie zachowanie może prowadzić do groźnych kolizji, często skutkujących poważnymi obrażeniami lub nawet utratą życia.
Na autostradach i drogach ekspresowych jazda pod prąd może być ukarana mandatem do 2000 zł i 6 punktów karnych. W niektórych przypadkach, gdy kierowca utrudnił pracę służbom ratowniczym, kara może wzrosnąć nawet do 5000 złotych. Dodatkowo, takie przypadki często kończą się w sądzie, gdzie kara może sięgać nawet 30 tysięcy złotych.