aktualizacja 

Porwano ją 9 lat temu. Uciekła po długiej męczarni

34

Odnalazła się dziewczyna, która zaginęła 9 lat temu w Indiach. Gdy zniknęła, miała zaledwie 7 lat. Jej matka mówi otwarcie, że straciła już nadzieję, że kiedykolwiek zobaczy swoją córkę. Po długiej męczarni 16-letnia dziś Pooja Gaud może jednak w końcu przytulić bliskich. Dziewczyna w rozmowie z lokalnymi mediami opisuje koszmar, jakiego doświadczyła w niewoli.

Porwano ją 9 lat temu. Uciekła po długiej męczarni
Pooja Gaud została porwana sprzed szkoły, gdy miała 7 lat (YouTube, BBC News)

Pooja Guad zaginęła 22 stycznia 2013 roku, kiedy miała zaledwie 7 lat. Porwano ją sprzed szkoły w Bombaju, w indyjskim stanie Maharasztra. Nieznajoma para miała zwabić ją do siebie lodami.

W czwartek 4 sierpnia 2022 roku, po przeszło 9 latach, dziewczyna odnalazła się. Lokalne media piszą o "cudownej ucieczce" 16-latki z niewoli.

Porzuciłam nadzieję, że kiedykolwiek odnajdę moją córkę. Ale bogowie byli dla mnie łaskawi – podkreśla Poonam Gaud, matka 16-latki.

"Bili mnie pasem i kopali". Porwana dziewczyna opisała swoją traumę

Według ustaleń policji, dziewczynka została porwana przez Harry'ego D'Souzę i jego żonę Sonię. Para wcześniej długo bezskutecznie starała się o własne dziecko. Kiedy ich wysiłki spełzły na niczym, postanowili uciec się do podstępu.

Pooja została porwana sprzed szkoły. D'Souzowie mieli obiecać, że kupią jej lody. Dziewczyna została szybko wywieziona do stanu Goa, a następnie do Karnataki. Małżeństwo miało grozić, że zrobi 7-latce krzywdę, jeżeli będzie próbowała zwrócić na siebie uwagę.

Początkowo dziewczynce pozwolono chodzić do szkoły. W końcu jednak małżeństwo doczekało się własnego dziecka. Po przeprowadzce z powrotem do Bombaju, Pooja zaczęła porywaczom ewidentnie przeszkadzać.

Bili mnie pasem, kopali. Pewnego razu zbili mnie wałkiem do ciasta tak mocno, że moje plecy zaczęły krwawić. Zmuszono mnie również do wykonywania różnych prac przy domu, trwających czasem nawet 24 godziny – opisuje 16-latka.

Dom, w którym mieszkali D'Souzowie, znajdować się miał dosyć blisko domu rodzinnego dziewczynki. Nie znała jednak drogi. Nie miała także pieniędzy ani telefonu komórkowego, aby zorganizować ucieczkę.

Porwana 16-latka wróciła do domu. Nie zdążyła ponownie zobaczyć ojca

Pewnej nocy Pooja podstępem zdobyła na moment telefon komórkowy porywaczy. Gdy spali, wpisała swoje nazwisko w aplikacji YouTube. Zobaczyła filmy i plakaty mówiące o jej porwaniu, a także numery, pod które mogłaby zadzwonić po pomoc.

Wtedy podjęłam decyzję o ucieczce – relacjonuje.

Przerażona i zastraszona Pooja postanowiła w końcu porozmawiać o swojej sytuacji z 35-letnią Pramilą Devendrą, koleżanką z pracy. Ta natychmiast zgodziła się pomóc. Użyczyła nastolatce swój telefon, aby ta mogła skontaktować się z rodziną. Błyskawicznie zorganizowano spotkanie.

Wiedziałam, że moja córka ma na ciele dość specyficzne znamię. Szybko potwierdziłam, że to na pewno ona – podkreśla mama dziewczyny.

Pooja udała się wraz z rodziną oraz swoją wybawczynią na posterunek policji. Opisała, gdzie mieszkają jej porywacze, co doprowadziło do aresztowania Harry'ego D'Souzy.

Dziewczyna wróciła do domu, a jej matka stara się teraz nadrobić stracone lata. Gotuje ulubione potrawy córki i spędza z nią jak najwięcej czasu. Nastolatka nie zdołała jednak ponownie zobaczyć swojego ojca, który zmarł na raka cztery miesiące przed jej powrotem.

16-latka opisuje, że chciałaby pomóc finansowo mamie, która poszła do pracy, aby utrzymać trójkę dzieci. Nie zezwalają jednak na to przepisy. Mimo tragedii, która dotknęła rodzinę, Poonam Gaud twierdzi, że nie mogłaby być szczęśliwsza.

Praca jest wyczerpująca, ale za każdym razem, gdy widzę Pooję, odzyskuję siły. Po prostu cieszę się, że wróciła – podkreśla matka.
Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić