Poszedł na pole z wykrywaczem metali. Wyjątkowe odkrycie na Lubelszczyźnie
Na polu pod Hrubieszowem (woj. lubelskie) pan Grzegorz odnalazł około 5 tysięcy monet sprzed wieków. O znalezisku informuje Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Szczęśliwym odkrywcą jest pan Grzegorz Panek – członek Hrubieszowskiego Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego "GROSSUS" w Hrubieszowie, który uzyskał pozwolenia konserwatorskie na poszukiwania zabytków z użyciem wykrywacza metali.
Zawsze liczył na odkrycie "czegoś ciekawego i interesującego", ale to znalezisko przerosło jego najśmielsze oczekiwania, kiedy to "złapał" pierwszy sygnał detektora i wydobył kilka miedzianych monet, a po nich pojawiły się następne i jeszcze większa liczba kolejnych monet miedzianych, które wydobywał już masowo rękoma z niewielkiego dołka - relacjonuje biuro delegatury lubelskiego wojewódzkiego konserwator zabytków w Zamościu.
O znalezisku został natychmiast poinformowany telefonicznie archeolog z urzędu konserwatorskiego w Zamościu i dyrektor Muzeum w Hrubieszowie, który następnego dnia dokonał oględzin miejsca odkrycia skarbu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy na Podhale przyjdzie prawdziwa zima?
Ze wstępnej analizy dokonanej przez Stowarzyszenie "GROSSUS" wynika, że skarb składał się z około 5000 monet miedzianych, które były wybijane w dużych ilościach na początku drugiej połowy XVII wieku (lata 1650-1657).
Wśród monet znajdują się także szelągi Jana Kazimierza (zarówno z mennic koronnych, jak i litewskich), zwane popularnie "boratynkami".
Jak informuje LWKZ, faktyczna wartość tych monet wówczas i obecnie jest niewielka. Część boratynek była ze sobą posklejana i zlepiona z powodu korozji, co utrudniało ich przeliczenie.
W skarbie znalazło się też 29 monet o wyższych nominałach i większej wartości.
Były to srebrne szóstaki koronne Jana Kazimierza, Jana III Sobieskiego i Fryderyka Wilhelma oraz krajcary Christiana Wołoskiego, Leopolda I i Joachima VIII. Monety te wybito w latach 1660-1705, w różnych mennicach - czytamy w komunikacie.
Cały skarb został przekazany do Muzeum w Hrubieszowie, celem oceny dokładnej analizy jego zawartości, a także docelowej ekspozycji.