Niemiłą niespodziankę podczas odbierania przesyłki z paczkomatu Inpost przeżyła czytelniczka o2.pl. Mieszkanka Warszawy skorzystała z urządzenia przy ul. Kazimierzowskiej 43a. Aż chwyciła za telefon i zaczęła nagrywać, gdy zobaczyła, jak jej paczka "upchana" została w skrytce mini. Portal o2.pl uzyskał stanowisko firmy LPP (właściciel Reserved), która była nadawcą paczki.
Czytelniczka o2.pl nie kryła zdumienia, gdy otworzyła skrytkę paczkomatu Inpost, chcąc odebrać swoje zamówienie. - Zawsze zamawiam paczki do tego paczkomatu i odbieram normalnie, ale tego się nie spodziewałam. Przesyłka była tak mocno wciśnięta i za duża, jak na tę skrytkę. Szarpałam się z nią dość długo, aż usłyszałam trzask pękającej koperty - zrelacjonowała.
Gdy zobaczyłam, że jest rozerwana, przestraszyłam się, że delikatne ubrania mogą się rozerwać. Dalej jednak nie miałam możliwości wyciągnięcia jej, więc użycie siły było koniecznie - kontynuowała.
Następnie zaczęła się zastanawiać, kto wcisnął ją w taką skrytkę. - Przecież była za duża - oceniła.
Ostatecznie udało mi się ją wyjąć, ale wszystko rozpadło się w rękach. Planowałam iść do sklepu, ale nie miałam żadnej torby, żeby schować to, co wypadło z paczki. Dziwię się, że niczego nie zgubiłam. Zamiast zakupów wróciłam do domu z rozsypującym się zamówieniem - podsumowała.
Zmierzyła paczkę. Oto wnioski
Gdy wróciła do domu, postanowiła zmierzyć paczkę, którą otrzymała z Reserved. Wyszło około 11x35x32 cm. Tymczasem w aplikacji Inpost znajdujemy informację, że paczka mini może mieć maksymalny rozmiar 4x23x40 cm i maksymalnie 3 kg. Dwa z wymiarów zostały więc tutaj ewidentnie przekroczone.
Inpost, odnosząc się do analogicznej sytuacji za pośrednictwem TikToka, podkreślił, że za gabaryt odpowiada nadawca. "Kurier ma za zadanie umieścić paczkę w skrytce o wybranym przez nadawcę gabarycie" - podkreślono. "Jeśli nie ma opcji wyjęcia paczki, to należy skontaktować się z infolinią" - podsumowano.
Biuro prasowe LPP (właściciel Reserved) obwinia zaś kuriera.
Przepraszamy za niedogodności związane z dostawą. Starannie dobieramy firmy kurierskie, aby zapewnić naszym klientom najwyższy komfort i bezpieczeństwo podczas odbioru przesyłek. Niestety, w tym przypadku kurier nie dopełnił swoich obowiązków zgodnie z naszymi standardami. Zwrócimy uwagę firmie kurierskiej na ten aspekt, aby w przyszłości przesyłki były odpowiednio dopasowane do skrytek, zarówno pod względem wymiarów, jak i warunków odbioru. Dbamy o wygodę i bezpieczeństwo naszych klientów, traktując każdą sytuację z pełną odpowiedzialnością - przekazano w stanowisku przesłanym naszej redakcji.
Podobnych przypadków - choćby w tym miejscu - jest więcej. - Następnego dnia, także byłam po paczkę w tym samym miejscu. Przed dolną skrytką klęczała kobieta próbująca wyciągnąć wielkie pudło i nie była w stanie. Ostatecznie użyła kluczy i w środku, w skrytce podarła nimi karton - zrelacjonowała nasza czytelniczka.