Pracownik McDonald's rzucił pracę w środku zmiany. Nagranie jest hitem
Szerokim echem w mediach społecznościowych odbiło się zachowanie jednego z pracowników restauracji McDonald's. Mężczyzna, widząc zlew pełen brudnych naczyń zwolnił się z pracy w środku zmiany. Rezygnacja została nagrana telefonem, a wideo trafiło na TikToka.
W jednej z nowozelandzkich restauracji McDonald's doszło do niecodziennej sytuacji. Jeden z pracowników opublikował wideo, o którym zrobiło się głośno na całym TikToku. Materiał przedstawiający kontrowersyjne zachowanie młodego mężczyzny zebrał ponad 1,4 miliona wyświetleń w ciągu 12 godzin od udostępnienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Czytaj także: Fatalne wieści dla Polski. Zacznie się już w środę!
Fionn McCallum miał dość pracowania w jednej z restauracji McDonald's. Nowozelandczyk postanowił zwolnić się w bardzo spektakularny sposób. Mężczyzna, widząc czekający na niego zlew pełen brudnych naczyń, stwierdził, że nie będzie już dłużej pracować w tym miejscu. Swoją karierę w fast-foodzie zakończył w środku zmiany, nagrywając reakcję menadżera telefonem.
Pracownik nagrywał się telefonem podczas wychodzenia z restauracji. Na widok zlewu wykrzyczał, że nie ma zamiaru umyć brudnych naczyń. Następnie wszedł do gabinetu menadżerki, oznajmił jej na głos z uśmiechem na ustach, że odchodzi i od razu wyszedł. Kobiecie o imieniu Ashley nie spodobała się decyzja Fionna. Przełożona wyszła za nim i kazała mu się wrócić. Ten totalnie ją jednak zignorował.
Wideo opublikowane przez Fionna zdobyło dużą popularność na TikToku. Tego typu obrazki nie są widywane często. Nowozelandczyk rzucił pracę w spektakularny sposób, nie licząc się z ewentualnymi konsekwencjami. Internauci nie kwestionowali decyzji byłego już pracownika, jednak zwrócili uwagę w komentarzach, że brudnych naczyń w zlewie nie było ich zdaniem aż tak dużo.
Zazwyczaj w McDonald's jest dużo więcej do zmywania - napisała internautka.
Chłopak czekał na ten moment całe swoje życie - stwierdził komentujący.