Prawda o sławnej bitwie pod Legnicą. Kronikarzom "nie można dawać wiary"

Niewiele lokalnych średniowiecznych bitew weszło na dobre do polskiej świadomości. Każdy kojarzy oczywiście Grunwald. Co poza tym? Na pewno jeszcze przegrane starcie pod Legnicą w roku 1241. Klęska księcia Henryka II Pobożnego przeszła do legendy. I tylko mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo jest to legenda przekręcona i podkolorowana.

x
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Pewne szczegóły na temat bitwy pod Legnicą są niewątpliwe. Z pola walki uciekły wojska jednego z Piastów, Mieszka II Otyłego, przekreślając szanse na sukces. Na placu pozostał Henryk II Pobożny, o którym dość powszechnie sądzono, że ma szanse na koronę i zjednoczenie Polski. A w każdym razie miał je do sądnego dnia, 9 kwietnia 1241 roku.

Choć książę śląski, krakowski i wielkopolski walczył dzielnie, to dosłownie stracił głowę po spotkaniu z Mongołami. Potem jeszcze najeźdźcy zabrali ją pod samo miasto, by zastraszyć garnizon. Klęska przekreśliła projekt zjednoczenia kraju. Inne szczegóły na jej temat mieszają się już jednak z legendą.

Czterdzieści tysięcy… a może tylko jeden? Prawdziwa skala bitwy pod Legnicą

Wątpliwości dotyczą w pierwszej kolejności kwestii liczbowych. Poza tym też sekwencji zdarzeń i popularnych anegdot, do dzisiaj wpływających na wyobrażenia o bitwie. Pisze o tym dosadnie Sławomir Leśniewski na kartach nowej książki pt. Piastowie. Przeklęty testament. Jak podkreśla, zachowane relacje kronikarskie z epoki nie zasługują ogółem na wiarę.

x
Bitwa pod Legnicą z XIV wiecznej Legendy o świętej Jadwidze © domena publiczna

I tak pewien anonimowy węgierski mnich stwierdził, że na polu bitwy "jakoby w jednej chwili" poległo, bagatela, 40 000 wojów Henryka Pobożnego! Byłaby to suma wprost absurdalna, zupełnie rozmijająca się z realiami wojskowymi epoki.

"Zapewne bliższy prawdy jest przekaz Długosza" – pisze Sławomir Leśniewski – "o dziewięciu wypełnionych po brzegi workach z odciętymi uszami chrześcijan zalegających na pobojowisku, co w wypadku Mongołów stanowiło tradycyjny sposób rachowania trupów". Ta wiadomość sugerowałaby, że poległo kilka tysięcy piastowskich wojowników.

Trzeźwe spojrzenie na sławne starcie

"Bliższy prawdy" nie znaczy jednak "całkiem prawdziwy". Autor książki Piastowie. Przeklęty testament przytacza nowoczesny komentarz profesora Przemysława Wiszewskiego. Ten musi stanowić kubeł zimnej wody dla każdego, kto wciąż wierzy w średniowieczne opowiastki o wielkich armiach i gigantycznych stratach w ludziach.

Mediewista z Uniwersytetu Wrocławskiego stwierdził mianowicie, że cała armia Henryka Pobożnego liczyła… "około tysiąca żołnierzy". Jakby tego było mało, specjalista podważył też jeden z najpopularniejszych mitów na temat taktyki zastosowanej przez wroga w starciu.

x
Bitwa pod Legnicą. Obraz z epoki w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. © Adobe Stock

Wniosek na temat liczebności Wiszewski "wyciągnął na podstawie szacunkowych możliwości mobilizacyjnych na Śląsku i po dodaniu posiłków z innych dzielnic oraz po lekturze treści listu templariusza Ponce’a d’Aubona do króla Francji Ludwika IX, w którym wymienił on kilku zabitych braci zakonnych, a obok nich również pięciuset »naszych ludzi«, co według historyka miało oznaczać chrześcijańskich rycerzy".

Jak czytamy dalej na kartach Piastów. Przeklętego testamentu:

Tylko nieznacznie podnosi liczebność armii Pobożnego Jerzy Maroń, autor monografii "Legnica 1241", znawca tematu i wnikliwy badacz mongolskiego najazdu. Według niego mogła ona liczyć około 1400–1600 zbrojnych.

List wspomnianego templariusza świadczyłby o tym, że chrześcijanie utracili trzecią część armii w samych tylko zabitych, co, biorąc pod uwagę rannych, zaginionych i uciekinierów, było równoznaczne z jej faktyczną zagładą.
Wiszewski sceptycznie również ocenił relację dotyczącą rozpuszczenia przez Mongołów gazów bojowych, uznając, że została wymyślona dla wytłumaczenia szokującej skali klęski Henryka Pobożnego.

Bibliografia

Artykuł powstał na podstawie książki Sławomira Leśniewskiego pt. Piastowie. Przeklęty testament (Wydawnictwo Literackie 2025

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył