aktualizacja 

Prokurator trollował w sieci po godzinach. Jest wyrok sądu

103

Prokurator z Torunia hejtował w internecie kandydatkę na sejm, teraz grozi mu więzienie. Po siedmiu latach zapadł wyrok w sprawie Marcina M., który w internetowych wpisach podważał zdrowie psychiczne Barbary Bączkowskiej. Kobieta twierdzi, że to pozbawiło ją szansy na polityczną karierę.

Prokurator trollował w sieci po godzinach. Jest wyrok sądu
Zapadł wyrok w sprawie prokuratora, który hejtował w sieci niedoszłą posłankę. (Adobe Stock, Adobe Stock)

Akt oskarżenia przeciwko toruńskiemu prokuratorowi w październiku 2021 roku skierowała Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Mężczyzna w sieci w 2015 roku komentował osobę Barbary Bączkowskiej na forach internetowych, pomawiając ją o chorobę psychiczną i problemy z prawem. Marcin M. nie przyznał się wówczas do winy, a cytowani przez Super Express zwierzchnicy prokuratora mówili wówczas:

W pracy był szarą myszką. Wszystko wskazuje, że w domu przed komputerem zamieniał się w trolla internetowego. Niestety dla nas to prawda i wstyd.

Prokurator w swoich wpisach, jak podaje tabloid, miał wprost pisać o tym, że Barbara Bączkowska ma żółte papiery, a jest kandydatką do sejmu z ramienia partii Pawła Kukiza. Ostatecznie kobieta nie trafiła na listy wyborcze. I jak przekonuje portal Grudziadz365.pl był to bezpośredni skutek hejterskiej działalności prokuratora Marcina M.

Sprawa dotyczyła przestępstwa z art. 212 kk, tj. o zniesławienia, do którego dochodziło w 2015 roku na forach internetowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wracał na grób ofiary. Specjalistka o wyroku za zabicie Katarzyny

Do 2017 roku oskarżonego w sprawie chronił immunitet, dwa lata później został zawieszony w czynnościach i pobierał 85 procent wynagrodzenia. Nie mogła pogodzić się z tym Barbara Bączkowska, cytowana przez Super Express przed rokiem mówiła:

On nic nie robi. a państwo płaci mu pensje to obciąża wszystkich podatników.

19 grudnia zapadł wyrok w tej sprawie. Prokurator Marcin M. Został skazany na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz zwrot kosztów sądowych. Oskarżony ma także wpłacić kwotę 30 tysięcy złotych na rzecz poszkodowanej. Wyrok jest nieprawomocny.

Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić