Przez tydzień nie mogli korzystać z biblioteki. Wszystko przez nią

10

W bibliotece uniwersyteckiej miasta Decatur w stanie Georgia doszło do nietypowego incydentu. Do budynku wleciała sowa i ani myślała wrócić na zewnątrz. Ostatecznie studenci nie mogli korzystać z księgozbioru aż przez tydzień. Jaki był finał?

Przez tydzień nie mogli korzystać z biblioteki. Wszystko przez nią
Sowa wleciała do budynku biblioteki uniwersyteckiej. Utrudniła życie nie tylko pracownikom, ale i studentom (YouTube)

Jak informuje portal UPI, sowa dostała się do Biblioteki McCaina w Agnes Scott College przez komin. Następnie usiadła na krokwiach i nie dawała się skłonić do opuszczenia budynku. W obawie, że ptak może stwarzać zagrożenie dla studentów, główne piętro instytucji zostało zamknięte.

Sowa wleciała do biblioteki uniwersyteckiej. Studenci w opresji

Władze Biblioteki McCaina byli zmuszeni zwrócić się o pomoc do profesjonalnego sokolnika. Ten próbował przegonić sowę z krokwi przy użyciu długiego kija, jednak bezskutecznie.

Kolejnym sposobem na zwabienie sowy było zainstalowanie specjalnych pułapek. Jako przynęty wykorzystano gołębia oraz myszoskoczka. W końcu jedna z kolejnych prób dała skutek, a ptak został schwytany.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Sowa tańczy w kościele. Ptak, który wleciał do świątyni hitem internetu

Sokolnik wyniósł schwytaną sowę poza teren biblioteki uniwersyteckiej. Kiedy tylko wypuścił ptaka, ten natychmiast poleciał na jedno z najbliższych drzew. Nie był to pierwszy raz, kiedy na terenie wyższej uczelni doszło do podobnej sytuacji.

To nasz czwarty ptak – przyznała Elizabeth Bagley, dyrektorka biblioteki uniwersyteckiej (New York Post).

Jednocześnie Elizabeth Bagley przyznała, że to pierwszy raz, kiedy do biblioteki wleciała akurat sowa. Dyrektorka zażartowała, że chociaż sytuacja była pod pewnymi względami zabawna, cieszy się, że studenci mogą odzyskać miejsce do nauki, a ona i jej koledzy i koleżanki – pracy.

Pierwsza sowa, ale czwarty ptak, który wleciał przez komin. W pewnym sensie było to fajne, ale wolelibyśmy odzyskać naszą bibliotekę i miejsce do nauki – zażartowała Elizabeth Bagley (New York Post).
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić