Przybysz z Australii w polskich lasach. Leśnicy pokazali zdjęcie
Leśnicy z Nadleśnictwa Piaski natknęli się na rzadkiego i nietypowego grzyba – okratka australijskiego (Clathrus archeri). Ten pochodzący z Australii i Nowej Zelandii gatunek zaskakuje nie tylko egzotycznym pochodzeniem, ale przede wszystkim swoim niezwykłym, wręcz kosmicznym wyglądem.
Podczas jesiennego grzybobrania najczęściej wypatrujemy znajomych gatunków – podgrzybków, prawdziwków, koźlarzy czy maślaków. Jednak czasem, między liśćmi, można natknąć się na coś zupełnie niespodziewanego – grzyba, który wygląda jak przybysz nie z tej planety. Mowa o okratku australijskim (Clathrus archeri), który zadziwia zarówno wyglądem, jak i zapachem.
Na początku trudno go zauważyć – wyrasta z białej, "jajowatej" osłony, przypominającej niewielkie jajo leżące na ściółce. To jednak tylko początek jego osobliwej metamorfozy. Z tej osłony wyłaniają się stopniowo czerwone lub różowe ramiona, które rozkładają się na boki niczym macki ośmiornicy albo ramiona rozgwiazdy. Ich powierzchnia pokryta jest śluzowatym, ciemnozielonym nalotem – to właśnie tam znajdują się zarodniki.
Jak podkreślają leśnicy z Nadleśnictwa Piaski, okratek australijski wyróżnia się nie tylko wyglądem, ale też zapachem. Wydziela intensywną woń przypominającą padlinę, która przyciąga muchy. To właśnie one, siadając na śluzowatych ramionach, pomagają grzybowi w rozsiewaniu zarodników. Choć nie jest trujący, nie zalicza się go do grzybów jadalnych, "ze względu na odpychający zapach i konsystencję".
Posłuchaj doświadczonego zbieracza. O tym pamiętaj, idąc na grzyby
Wtedy pojawił się w Polsce po raz pierwszy
Okratek australijski po raz pierwszy pojawił się w Polsce w latach 70. XX wieku i od tamtej pory coraz śmielej rozprzestrzenia się na naszym terenie. Choć wciąż uznawany jest za gatunek egzotyczny, dziś można go spotkać w wielu regionach kraju – szczególnie w lasach liściastych i mieszanych.
Upodobał sobie także miejsca bogate w rozkładającą się materię organiczną, takie jak leśne obrzeża, kompostowniki czy wilgotne zarośla. Jego obecność to przykład na to, jak przybysze z odległych zakątków świata potrafią na stałe zadomowić się w europejskich ekosystemach.
Choć wygląda niezwykle efektownie, okratek australijski to gatunek obcy w naszej przyrodzie. Jego obecność przypomina, że działalność człowieka – handel, transport czy zmiany w środowisku – potrafi nieświadomie przenosić gatunki na drugi koniec świata - przypominają leśnicy.