Przycięli drzewa na działkach. Muszą zapłacić 70 tys. zł kary
Urząd Miejski w Kluczborku ukarał Polski Związek Działkowców za niezgodne z przepisami przycięcie drzew. Kara została nałożona w wyniku interwencji Opolskiego Towarzystwa Przyrodniczego. O sprawie poinformowała opolska "Gazeta Wyborcza".
Najważniejsze informacje
- Urząd Miejski w Kluczborku nałożył karę prawie 70 tys. zł na Polski Związek Działkowców.
- Przycięcie drzew w Rodzinnych Ogródkach Działkowych im. Marii Konopnickiej uznano za zniszczenie.
- Działkowcy planują odwołanie od decyzji.
Kontrowersyjne przycięcie drzew
Na początku lutego Opolskie Towarzystwo Przyrodnicze zgłosiło do Urzędu Miejskiego w Kluczborku przypadek drastycznego przycięcia drzew w Rodzinnych Ogródkach Działkowych im. Marii Konopnickiej. Rafał Świerad z Towarzystwa powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że drzewa zostały mocno okaleczone, co skłoniło go do interwencji.
Po przeprowadzeniu kontroli urzędnicy stwierdzili, że 36 drzew zostało uszkodzonych przez usunięcie ponad 50 proc. ich koron. Zgodnie z Ustawą o Ochronie Przyrody, takie działanie jest traktowane jako zniszczenie drzew. W efekcie na Polski Związek Działkowców nałożono karę w wysokości prawie 70 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na ratunek Karpatom! Aktywiści zwracają uwagę na poważny problem
Przycięli drzewa. Tak się tłumaczą
Działkowcy z Kluczborka twierdzą, że przycięcie drzew miało na celu poprawę bezpieczeństwa. Prezes ROD im. Marii Konopnickiej argumentował w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że drzewa owocowe są przyzwyczajone do dużych przycinek. Rafał Świerad z Opolskiego Towarzystwa Przyrodniczego podkreśla jednak, że takie działania mogą prowadzić do obumierania drzew.
Polski Związek Działkowców ma możliwość odwołania się od decyzji. Prezes Opolskiego Okręgu PZD, Janusz Tobiś, zapowiedział, że związek będzie się odwoływać, argumentując, że straty nie są tak duże, jak zostały wycenione. Procedura wyjaśniająca jest w toku.
Jak informuje serwis opole.wyborcza.pl, nałożona kara może zostać odroczona na 5 lat, co oznacza, że związek musi wpłacić ponad 20 tys. zł w ciągu dwóch tygodni, a resztę w późniejszym terminie. Sprawa może mieć dalsze konsekwencje, ponieważ podobne postępowania są uruchamiane w innych gminach.