aktualizacja 

Putin uzna kolejne państwo? Lista nie kończy się na Doniecku i Ługańsku

Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa nie są jedynymi nieuznawanymi państwami na celowniku Władimira Putina? Rosja od lat aktywnie wspiera m.in. Abchazję i Osetię Południową, które oficjalnie znajdują się na terytorium Gruzji, a także Naddniestrze, położone w granicach Mołdawii. Choć te quasi-państwa nie są uznawane przez społeczność międzynarodową, stanowią łakomy kąsek dla Putina. Ich liderzy otwarcie mówią o politycznym romansie z Moskwą.

Putin uzna kolejne państwo? Lista nie kończy się na Doniecku i Ługańsku
Władimir Putin (PAP/EPA, )

O wymienione wyżej państwa nieuznawane od lat toczą się spory. Wszystkie znajdują się na terytoriach innych niepodległych państw. Podobnie jest w przypadku uznanych przez Putina DRL i ŁRL. Niepokój budzi fakt, że wszystkie wspomniane "kraje" utrzymują bliskie relacje z Rosją.

Putin uznał niepodległość DRL i ŁRL. Naddniestrze będzie następne?

Konflikt w Naddniestrzu trwa od trzech dekad. To quasi-państwo nad rzeką Dniestr w Mołdawii ma własną walutę, służby graniczne i wojsko. Niepodległość Naddniestrza uznały jedynie Abchazja, Górski Karabach i Osetia Południowa. Czy Rosja niebawem może do nich dołączyć? To pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Moskwa od lat wspiera ruchy separatystyczne w Naddniestrzu, tłumacząc to faktem, że w regionie mieszka wielu Rosjan. Naddniestrze stanowi ważny element polityki utrzymania wpływów rosyjskich w Mołdawii.

W 2006 roku 97,2 procenta mieszkańców Naddniestrza w referendum opowiedziało się za niezależnością od władz w Kiszyniowie, ale społeczność międzynarodowa nie uznała tych wyników.

Po aneksji Krymu przez Rosję, gdy tzw. Republika Krymu zdecydowała o wstąpieniu do Federacji Rosyjskiej, parlament Naddniestrza zwrócił się z taką samą prośbą do parlamentu rosyjskiego. Do dziś plan ten nie został zrealizowany.

Abchazja

Od lat 90. Rosja aktywnie wspiera również Abchazję. Oficjalnie jest to region Gruzji, a w praktyce... kolejne quasi-państwo, na które wpływa Kreml. Podczas wojny domowej w Gruzji władze rosyjskie aktywnie wspierały militarnie i finansowo separatystów z Abchazji.

W 2008 roku Gruzja próbowała przywrócić kontrolę nad zbuntowanymi prorosyjskimi republikami. Separatystów dozbrajała Moskwa, argumentując to względami obrony rosyjskiej ludności. Mimo protestów na arenie międzynarodowej, potężny północny sąsiad zaatakował Gruzję, wypierając jej wojska oraz ludność cywilną z terenów zajętych republik.

Obecnie Abchazja uznawana jest przez sześć państw członkowskich ONZ: Rosję, Nauru, Nikaraguę, Syrię, Wenezuelę i Vanuatu, a także cztery inne państwa nieuznawane: DRL, Górski Karabach, Naddniestrze i Osetię Południową.

Osetia Południowa

Podobny konflikt toczy się o inny region Gruzji — Osetię Południową. W sierpniu 2008 roku, po załamaniu rozmów gruzińsko-osetyjskich, wojska gruzińskie wkroczyły do Cchinwali. Rosja zareagowała natychmiast. Już kilka dni później siły rosyjskie wyparły Gruzinów ze stolicy Osetii Południowej i odsunęły ich pozycje poza teren sporny.

Rosjanie stali na stanowisku, iż "wypełniali mandat ONZ i byli siłami bezpieczeństwa". Później Parlament Europejski uznał obecność Rosjan w Osetii Południowej za bezprawną okupację tych terenów.

Osetia Południowa uznawana jest m.in. przez Rosję, Syrię, Wenezuelę, Nauru i Nikaraguę, a także przez inne państwa nieuznawane: Abchazję, DRL, Górski Karabach, ŁRL, i Naddniestrze.

Zobacz także: Do tego dąży Putin? Ekspertka o intencjach prezydenta Rosji
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić