Reporterka potrącona podczas relacji na żywo. Niewiarygodne, co stało się później
Do dramatycznej sytuacji doszło podczas relacji na żywo dla telewizji WSAZ. Tori Yorgey, która miała opowiedzieć o awarii kanalizacji została potrącona przez samochód. Dziennikarka jednak nic sobie z tego nie zrobiła. Wstała, poprawiła kamerę i kontynuowała prace.
Reporterka stacji telewizyjnej WSAZ przebywała w mieście Dunbar w Wirginii Zachodniej. W trakcie głównego wydania wiadomości, miała połączyć się ze studiem i opowiedzieć o awarii wodociągu, którą spowodowały trudne warunki atmosferyczne.
Reporterka potrącona podczas relacji
Tuż po tym jak prezenter wiadomości połączył się z Tori, ta została potrącona przez srebrne auto. Siła uderzenia sprawiła, że kobieta przewróciła się i strąciła kamerę ze statywu. Szybko jednak okazało się, że poza tym nic nikomu się nie stało.
Czytaj także: Dramat na stoku. Pijany narciarz wjechał w 15-latkę
O mój Boże! Właśnie zostałam potrącona przez samochód, ale nic mi nie jest. Wszystko z nami w porządku — powiedziała Yorgey kilka sekund później.
Tori zaczęła się śmiać i powiedziała, że tak właśnie wygląda telewizja na żywo. Ponieważ reporterka była na miejscu sama musiała szybko reagować. Wstała, poprawiła statyw i kontynuowała swoją pracę.
Po skończonej relacji na temat wodociągu Tori pojechała do szpitala. Na miejscu okazało się, że nie ma żadnych obrażeń i jest tylko w szoku. Kobieta, która prowadziła auto także wyszła z wypadku bez szwanku.