Rolnicy z Żuław apelowali. Oto co postanowiła wojewoda
Pomorski Urząd Wojewódzki nie planuje wystąpienia o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na Żuławach. Choć region zmaga się z intensywnymi opadami deszczu, obecna sytuacja nie spełnia ustawowych kryteriów uzasadniających taką decyzję.
Najważniejsze informacje
- Wojewoda Pomorska nie złoży wniosku o stan klęski żywiołowej.
- Rolnicy apelują o pomoc z powodu zalanych pól.
- Trwają działania ratownicze i szacowanie strat.
Sytuacja na Żuławach
Żuławy od ponad tygodnia zmagają się z intensywnymi opadami deszczu, które spowodowały zalanie pól i uszkodzenia mienia. Rolnicy, zaniepokojeni skalą zniszczeń, apelowali o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej, co mogłoby przyspieszyć pomoc i odszkodowania.
Biuro prasowe wojewody pomorskiego poinformowało, że nie ma podstaw prawnych do wystąpienia z wnioskiem o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Zgodnie z ustawą, taka decyzja jest możliwa tylko wtedy, gdy skala zniszczeń przekracza możliwości administracji publicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powodzie błyskawiczne w północnej Polsce. Nagrania z Tolkmicka i Elbląga
Na zalanych terenach trwają intensywne działania służb ratowniczych. Straż Pożarna, Wojska Obrony Terytorialnej oraz Wody Polskie pracują nad umacnianiem wałów i odpompowywaniem wody. Nie doszło do przerwania żadnych wałów, co jest kluczowe dla bezpieczeństwa regionu.
Rolnicy podkreślają, że obecna sytuacja zagraża ich egzystencji. Grzegorz Krajewski, sołtys wsi Ostrowite, zaznaczył, że straty w uprawach sięgają 60-70 proc. - Na teraz jest to 60-70 proc., a jak pszenica puści kiełki, to nie będzie się nadawała nawet na paszę - powiedział w rozmowie z PAP.
Pomimo stabilizującej się sytuacji, władze lokalne pozostają czujne. Starosta gdański Jarosław Karnath podkreślił, że monitorowanie stanu wody i wałów jest kontynuowane. Zespół kryzysowy nadal działa, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom.