Rolniczka wprost o ziemniacznym kryzysie. "Klęska urodzaju gorsza niż susza"
Polscy rolnicy zmagają się z nadprodukcją ziemniaków, co prowadzi do dramatycznego spadku cen. Agnieszka Tołłoczko, znana rolniczka z Mazur, która prowadzi Gospodarstwo Rolne w Szkotowie opisuje wyzwania, przed którymi stoi branża. - Klęska urodzaju jest gorsza niż susza - podkreśla w rozmowie z "Faktem".
Najważniejsze informacje
- Produkcja ziemniaków wzrosła o 15 proc. w porównaniu do ubiegłego roku.
- Ceny skupu ziemniaków są wyjątkowo niskie, co martwi rolników.
- Rolnicy apelują o wsparcie rządu w obliczu kryzysu.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Polscy rolnicy stoją przed poważnym wyzwaniem związanym z nadprodukcją ziemniaków. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, produkcja wzrosła o 15 proc., osiągając 6,8 mln ton. Agnieszka Tołłoczko, prowadząca Gospodarstwo Rolne w Szkotowie podkreśla, że rynek jest już nasycony, a to dopiero połowa zbiorów.
- Część ziemniaków zostanie na polu i zgnije - mówi producentka ziemniaków w rozmowie z "Faktem.
Dramatyczny spadek cen
Ceny skupu ziemniaków są obecnie na bardzo niskim poziomie. Tołłoczko zauważa, że najniższa cena, jaką słyszała, to 200 zł za tonę. Dla porównania, niektórzy handlarze płacą 400 zł za umyte ziemniaki, które eksportują do Mołdawii czy Bułgarii. Rolnicy, którzy nie mają wyrobionych kontaktów, są zmuszeni sprzedawać po niskich cenach
Rolnicy apelują o interwencję ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego. Proponowane są kredyty obrotowe z oprocentowaniem 1 proc., jednak Tołłoczko podkreśla, że to nie wystarczy. - Czy chciałabym, żeby nasz rząd pomógł polskim rolnikom? Oczywiście. Nie ma jednak pieniędzy i tyle - komentuje.
Tołłoczko radzi, by rolnicy zabezpieczali się poprzez kontraktację. Dzięki temu mogą uniknąć strat, nawet przy podwójnych plonach. Kontraktacja gwarantuje stałą cenę, co jest kluczowe w obliczu zmiennych warunków rynkowych.
Przyszłość rynku ziemniaków
Mimo trudności, Tołłoczko nie traci nadziei. Wskazuje, że przetrwali już powodzie i susze, a teraz muszą stawić czoła klęsce urodzaju. Rolnicy liczą na wzrost cen w okolicach stycznia, co mogłoby poprawić ich sytuację finansową.