Oddaje tony cebuli. Rolniczka tłumaczy decyzję
- Cena jest tak niska, że nie opłaca nam się zbierać - mówi o2.pl Monika Olszak, rolniczka z gminy Białe Błota, która zaprasza na samozbiór cebuli. Do oddania ma ok. 30-40 ton. Wszystko rośnie na 20 hektarach. Za cebulę należy zapłacić jedynie 60 groszy za kilogram.
W ostatnim czasie opisywaliśmy historię kilku polskich rolników, borykających się z problemem zbytu swych plonów. Zapraszali oni chętnych do samozbiorów. W wielu miejscach zupełnie za darmo albo za niewielką opłatą można było odebrać śliwki, paprykę, ziemniaki, czy pomidory. Podobna sytuacja jest również na rynku cebuli.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Cena jest tak niska, że nie opłaca nam się jej zbierać. Nikt nie chce tego odbierać od nas. A jeśli już, to płaci się 20 groszy za kilogram. Tak niskiej ceny nie pamiętam - mówi o2.pl rolniczka Monika Olszak.
To właśnie ona zaprasza do Kruszyna Krajeńskiego w gminie Białe Błota (woj. kujawsko - pomorskie). Na swoim polu hoduje 20 hektarów cebuli - żółtej oraz czerwonej. To daje ok. 30-40 ton warzywa.
Jak sprawdziliśmy, w Lidlu cebula żółta kosztuje 4,49 zł za kilogram. Niższa cena jest w Polo Markecie (2,99 zł). W Dino trzeba za nią zapłacić 3,99 zł.
Wszyscy myślą, że te pieniądze trafiają do rolnika. To nieprawda - dodaje w rozmowie z nami Olczak.
Nasza rozmówczyni dodaje, że w sobotę rozpoczęła się akcja samozbiorów na jej polu. Zainteresowanie jest spore. Do tej pory ludzie wybrali cebulę z terenu ok. 1,5 ha. Niektórzy brali nawet pół tony dla siebie oraz rodziny.
- Cebula nie zepsuje się. Może poleżeć nawet całą zimę w domu. Niestety, obecnie niemal wszędzie występują problemy. Ciężko jest na rynku ziemniaków, papryki, czy pomidorów, a nawet dyni. Trzeba niestety pytać tych, co skupują towar - skąd go pozyskują i dlaczego twierdzą, że nie mają miejsca w magazynach - kończy Olszak.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl