Rosjaninie o Prigożynie. "Morderstwo"
Kim dla obywateli Rosji był szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn? Nie gangsterem, szemranym biznesmenem czy zbrodniarzem, lecz wręcz mężem stanu, szczerym i sympatycznym człowiekiem. Tak przynajmniej wynika z wideo opublikowanego przez Wiaczesława Zarutskiego. To rosyjski wideobloger, który uciekł z Rosji i mieszka w Polsce.
W filmie Zarutskiego słyszymy wypowiedzi zwykłych Rosjan, którzy wspominają Jewgienija Prigożyna. Szef Grupy Wagnera zginął w katastrofie samolotu Embraer Legacy 600.
Zdecydowana większość wypowiadających się w filmie Rosjan bardzo ceniła "Kucharza Putina", na Zachodzie nazywanego jednym z największych zbrodniarzy naszych czasów.
Uważam, że był to wielki patriota. Mówił wszystko, czego inni bali się powiedzieć. Po jego śmierci musimy być zjednoczeni. Wrogowie z zachodu czekają na podziały wśród Rosjan - stwierdził jeden z mężczyzn, pytany o osobę Prigożyna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmasowany atak rakietowy. BM-27 Uragan nagrany w akcji
Pytani Rosjanie często wskazują, że Prigożyn był "mężem stanu". Niektórzy dodają, że ten bandyta to... "szczery i sympatyczny człowiek".
Prigożyn to niezwykły człowiek. Słyszałem, że był w więzieniu. Był blisko Kremla. Uważam jednak, że nie był dobrym Rosjaninem. Odpowiada za wiele skandali dotyczących dostaw żywności dla wojska, szkół czy przedszkoli. Niektórzy zatruli się też jego żywnością. Zamiatał wszystko pod dywan. Moim zdaniem wszyscy wagnerowcy zginą na froncie - zaznaczył jeden z Rosjan, który nie ukrywał negatywnego stosunku do Grupy Wagnera.
Czytaj także: Tak niszczą rosyjskie czołgi. "Białe Wilki" znów w akcji
Co lub kto zdaniem mieszkańców Rosji stoi za śmiercią Prigożyna?
Uważam, że to morderstwo. Ktoś w rządzie bardzo go nie lubił. Na pewno za jego śmiercią nie stoi żaden inny kraj - stwierdził młody Rosjanin.
Są również tacy, którzy nie wierzą w śmierć Prigożyna.
Niektórzy ludzie udają, że umarli, a później wracają do życia. Ujawniają się publicznie, gdy zajdzie taka konieczność. Jewgienij Prigożyn był patriotą, ale nie dam głowy uciąć, że na pewno zginął - uważa mężczyzna, który sceptycznie podchodzi do kwestii katastrofy Embraera.