Rosyjski dyplomata nie wytrzymał. Ławrow będzie oburzony
Boris Bondarew, dyplomata w Stałym Przedstawicielstwie Rosji przy ONZ w Genewie, zrezygnował z zajmowanego stanowiska z powodu wojny w Ukrainie. W mocnym oświadczeniu przyznał, że "nigdy nie wstydził się swojego kraju i pracy", a ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa nazwał "degradacją systemu".
Oświadczenie Bondarewa udostępnił prawnik Hillel Neuer. Nazwał list Rosjanina "moralnym przykładem" i w imieniu organizacji ochrony praw człowieka UN Watch wezwał teraz wszystkich innych rosyjskich dyplomatów w ONZ – i na całym świecie – do naśladowania i rezygnacji.
Rosjanin nie wytrzymał. Zrezygnował przez wojnę
Rosyjski dyplomata wyraźnie sprzeciwił się rozpętanej przez jego kraj wojnie w Ukrainie. Jak uważa Bondarew, jest to "walka z całym światem zachodnim". - Być może jest to także najpoważniejszą zbrodnią przeciwko narodowi Rosji – napisał w oświadczeniu.
Według strony internetowej biura ONZ w Genewie Bondarew pełnił funkcję doradcy w Stałym Przedstawicielstwie Rosji przy tej organizacji. Sam Rosjanin powiedział, że był w służbie dyplomatycznej przez 20 lat, w trakcie których, jak podkreśla, "poziom kłamstwa i nieprofesjonalizmu w pracy MSZ Rosji cały czas wzrasta".
"Rosja nie ma sojuszników", a Ławrow "przykładem degradacji"
Według Bondarewa rosyjskie MSZ nie zajmuje się już dyplomacją, ale "rozpowszechnianiem kłamstw, podżeganie i wojny", a szef resortu Siergiej Ławrow "jest dobrym przykładem degradacji tego systemu". - Rosja nie ma już sojuszników – napisał, tłumacząc to agresywną polityką Moskwy.
Jak dodaje dyplomata, chciałby kontynuować karierę, ale uważa, że bycie podwładnym jakiejkolwiek państwowej instytucji w Rosji jest dla niego równoznaczne ze zdradą Ojczyzny.
Jak podkreśla "Radio Swoboda", Bondarew jest prawdopodobnie pierwszym rosyjskim dyplomatą, który oficjalnie ogłosił swoją rezygnację z powodu wojny. Ministerstwo Spraw Zagranicznych kraju-agresora jeszcze tego nie skomentowało.