Rosyjski statek nadał SOS. Szwedzi dokonali kontroli. Oto wyniki
Rosyjski frachtowiec Adler wzbudził zainteresowanie szwedzkich służb, gdy w okolicach cieśniny Sund zgłosił awarię i nadał sygnał SOS. Jednostka należąca do firmy M Leasing LLC, objętej międzynarodowymi sankcjami, zakotwiczyła niedaleko portu Hoeganaes. Do działań od razu przystąpiły celnicy, policja i szwedzka Straż Przybrzeżna. Służby nie wykryły żadnych nieprawidłowości.
Najważniejsze informacje
- Rosyjski statek Adler zatrzymał się przy szwedzkim brzegu po sygnale SOS.
- Służby Szwecji przeprowadziły kontrolę frachtowca powiązanego z firmą objętą sankcjami.
- Nie znaleziono podstaw do wszczęcia śledztwa przeciw statkowi.
Kontrola frachtowca Adler przez szwedzkie służby
Na pokładzie Adlera przeprowadzono dokładną kontrolę ładunku. Operację koordynowały nie tylko służby celne i policyjne, ale też prokuratura i specjalna agencja SAPO. Rzecznik Urzędu Celnego Martin Hoeglund poinformował agencję TT, że działania były możliwe, ponieważ właściciel statku znajduje się na liście sankcyjnej, a sam frachtowiec pływał po wodach terytorialnych Szwecji.
15 punktów karnych i 1,5 tys. mandatu. Nagrali kierowcę busa
Mieliśmy prawo przeprowadzić kontrolę, gdyż właściciel statku podlega międzynarodowym sankcjom, a jednostka znajdowała się na wodach terytorialnych Szwecji - podkreślił Hoeglund.
Statek objęty sankcjami w Europie
Adler od lat znajduje się pod lupą służb różnych państw. Prasa szwedzka informuje, że w przeszłości statek miał uczestniczyć w transporcie rakiet czy amunicji. Według gazety "Sydsvenskan" i doniesień ukraińskiego wywiadu, jednostka przewoziła broń z Korei Północnej oraz rakiety do Chin.
Z kolei portugalskie media, na które powołuje się "Sydsvenskan", donoszą, że kilka miesięcy temu Adler został odholowany przez władze portugalskie do Algierii – odmówiono mu wpłynięcia do portu przez sankcje oraz podejrzenia o transport broni dla rosyjskich najemników w Afryce.
W tej sytuacji nie dziwi szczegółowa kontrola na wodach Szwecji. Jednak, jak przekazała prokuratura, nie znaleziono obecnie podstaw do podjęcia śledztwa. Oficjalnie nie ujawniono informacji o ładunku, jaki znajdował się na pokładzie Adlera. Urząd Celny uzasadnił to ochroną danych.
Awaria Rosjan i dalszy los statku
Incydent rozpoczął się, gdy statek wyszedł z portu Bronka pod Petersburgiem i zatrzymał się z powodu problemów technicznych. W efekcie zakotwiczył na północ od cieśniny Sund. Ze stron internetowych śledzących ruch statków wynika, że po wieczornej kontroli jednostka zaczęła płynąć na północ. Wciąż nie wiadomo, gdzie docelowo kieruje się rosyjski frachtowiec.
Źródło: PAP