Scena jak z horroru. "Pilarz" z Płońska. Chciał zabić piłą łańcuchową
Chwile grozy w Płońsku. 34-letni mężczyzna biegał po ulicy Płockiej z piłą spalinową. Krzyczał, że zaraz kogoś zabije.
"Pilarz" z Płońska. Chciał zabić piłą łańcuchową
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę 10 maja w Płońsku (ul. Płocka) na Mazowszu. Jak podała mazowiecka policja, nietrzeźwy 34-latek biegał po ulicy z piłą spalinową, krzycząc że kogoś zabije.
Zainterweniował policjant po służbie, który zauważył zdarzenie. Początkowo nawoływał mężczyznę, by zostawił piłę i podszedł do niego. Ten jednak nie reagował. Policjant oddał więc strzały ostrzegawcze z służbowej broni. Dopiero to poskutkowało. Jak się okazało, z "pilarzem" był też jego 30-letni brat.
To ona miała poprowadzić "Love Island". Dlatego odmówiła
"Policjant obezwładnił dwóch mężczyzn, następnie wezwał pomoc. Obydwaj mężczyźni byli pod wpływem alkoholu, zostali zatrzymani do wyjaśnienia pod zarzutem czynnej napaści na policjanta i gróźb kierowanych wobec mieszkańców osiedla" - informuje podinsp. Grzegorz Osiński z policji w Płońsku.
To jednak nie koniec. Policja podejrzewa, że dwóch zatrzymanych mężczyzn ma związek ze zdarzeniem, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę (8/9 maja) i uszkodzeniem ciała dwóch osób, mieszkańców Płońska.
"Czynności w tej sprawie wykonywane są pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Płońsku. Sprawa ma charakter rozwojowy" - wyjaśnia podinsp. Grzegorz Osiński.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.