Sceny w Załucznem. Przyjechali energetycy, w ruch poszła siekiera
Zaskakujące sceny rozegrały się w Załucznem, w gminie Czarny Dunajec. Jak podaje portal goral24.pl, mieszkańcy jednej z posesji nie godzili się na prace, które miały zostać wykonane na ich działce, dlatego zaatakowali pracowników zakładu energetycznego. Zaczęło iskrzyć. W ruch miała pójść siekiera.
Tę sprawę opisują lokalne media - portal goral24.pl i "Gazeta Krakowska". Zdarzenie miało miejsce w środę, 12 listopada, około południa. Do miejscowości Załuczne (gm. Czarny Dunajec) przyjechali pracownicy firmy energetycznej, którzy mieli wykonać prace na jednym ze słupów. Sęk w tym, że nie spodobało się to właścicielom posesji. Ci, jak opisuje "Gazeta Krakowska", "kategorycznie zabronili energetykom wchodzić na ich własność".
Zaczęło iskrzyć. Konflikt eskalował do tego stopnia, że - jak twierdzą mieszkańcy miejscowości - w ruch poszła siekiera. Nieznane są jednak szczegóły tego zdarzenia.
Z relacji lokalnych mediów wynika, że pojazd firmy energetycznej został uszkodzony - gdy przecięto kabel od zwyżki, z przewodu wylał się olej.
Białka Tatrzańska. Wybuch gazu w hotelu. Wiceminister zapowiada kontrole
Awantura w gminie Czarny Dunajec. "Kilkanaście osób"
Na posesję w Załucznem wezwano policję. Okazało się jednak, że nie tak łatwo będzie uspokoić awanturników. Funkcjonariusze potrzebowali więc wsparcia.
Działają tam trzy radiowozy. W sumie pracy energetyków sprzeciwia się kilkanaście osób - powiedział "Gazecie Krakowskiej" Łukasz Burek z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.
Na miejscu zjawili się również strażacy z OSP Załuczne i JRG Nowy Targ, a także - karetka pogotowia. Portal goral24.pl podaje, że jedna z osób źle się poczuła i potrzebowała pomocy.