Sebastian M. w końcu trafi do Polski? Dyplomata tłumaczy, co musi się stać
Emiracki wymiar sprawiedliwości ma "podjąć odpowiednie decyzje w możliwie krótkim czasie" - mówi w rozmowie z "Faktem" Krzysztof Płomiński, były ambasador RP w Arabii Saudyjskiej i Iraku. Chodzi o Sebastiana M., który niedawno dostał złotą wizę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
To jedna z najgłośniejszych spraw w Polsce. We wrześniu ubiegłego roku bmw na autostradzie A1 miało pędzić z prędkością nawet 253 km/h. W wypadku wjechało w poprzedzające auto, w samochodzie spłonęło małżeństwo i synek. Podejrzany zdołał uciec przed policją do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Czytaj więcej: Jechał rowerem autostradą. Policja pokazała wideo
Tam udało się zatrzymać mężczyznę, jednak został on zwolniony z więzienia. Media informowały, że zwrócono mu również kaucję, którą musiał wpłacić, by opuścić areszt. W ostatnim czasie media informowały również o tym, że 32-latek dostał tzw. złotą wizę, czyli status rezydenta.
Krzysztof Płomiński, były ambasador RP w Arabii Saudyjskiej i Iraku, w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że mogło chodzić "o zainwestowanie jakiejś liczącej się sumy pieniędzy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich albo o podobne operacje finansowe, które zostały wzięte pod uwagę". Dyplomata uważa, że to nie przeszkodzi w ekstradycji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiceminister odpowiada Kaczyńskiemu. "Czasy sejmowej zamrażarki się skończyły"
Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski miał spotkać się ze swoim odpowiednikiem ZEA. - Działania o charakterze dyplomatycznym i politycznym mogą wspomagać procedury, które są prowadzone w normalnym trybie między państwami - mówił Płomiński w rozmowie z portalem.
Czytaj więcej: Masowy exodus. Świat patrzy na Liban
Krzysztof Płomiński tłumaczy również, że kluczowe jest przedstawienie odpowiednich dokumentów przez stronę polską.
Jeśli ta dokumentacja będzie w odpowiednim czasie przekazana, jeśli będzie również to wspomagane przez nasze służby dyplomatyczne, to praktycznie rzecz biorąc można powiedzieć, że doprowadzenie do ekstradycji będzie czymś naturalnym — mówił Faktowi.