Skandaliczny wybryk Polaka. Musieli awaryjnie lądować
Pijany pasażer doprowadził do konieczności awaryjnego lądowania samolotu na międzynarodowym lotnisku w Newcastle. Wybryku dopuścił się 68-letni Polak. Werdykt w tej sprawie wydał już sąd.
Sąd w Newcastle potwierdził, że 68-letni Polak doprowadził do tego, że samolot lecący z Krakowa do Edynburga musiał awaryjnie lądować w Newcastle. Lot, który odbył się 5 kwietnia, został poważnie zakłócony przez obywatela naszego kraju.
Mężczyzna był w stanie "silnego upojenia alkoholowego". W pewnym momencie chwycił za ramię stewardessę. Interweniowali współpasażerowie, którzy próbowali uspokoić Polaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarnek o swoim wystąpieniu w kościele. "Proszę nie kłamać, panie Terlikowski"
Oskarżycielka Katie Spence zeznała przed sądem, że pijany Polak wręcz "musiał zostać obezwładniony przez pasażerów".
Polski emeryt, mieszkający w dzielnicy Niddrie Mill w stolicy Szkocji, przyznał się do bycia pijanym podczas lotu. Jednocześnie zaznaczył, że żałuje swoich czynów i bierze za nie pełną odpowiedzialność.
"Daily Mail" podaje, że Polak został skazany na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na 18 miesięcy.
Polak wywołał skandal. "Byłeś bardzo pijany"
W trakcie uzasadniania wyroku sędzia Scott podkreślała, że pomimo spożycia "znacznej" ilości alkoholu na lotnisku w Krakowie przed odlotem, Polak kontynuował picie w trakcie podróży.
Byłeś bardzo pijany. Pasażerowie musieli cię obezwładnić, złapałeś za ramię jedną ze stewardes. To zachowanie było powodem obaw i lot musiał zostać przekierowany na lotnisko w Newcastle. To spowodowało stres i niedogodności dla wszystkich osób na pokładzie - mówiła sędzia, cytowana przez "Daily Mail".
Na lotnisku w Newcastle Polak został aresztowany. Następnie jego sprawą zajęły się odpowiednie służby.