Wrocław. Szokujące okoliczności śmierci 25-letniego Ukraińca

122

Śmierć 25-letniego obywatela Ukrainy w trakcie interwencji policji we wrocławskiej izbie wytrzeźwień, do której doszło 30 lipca 2021 roku. Podano, że mężczyzna "był rażony gazem, okładany pięściami i pałką oraz duszony przez policjantów i pracownika izby". Informacje ujawnia "Gazeta Wyborcza".

Wrocław. Szokujące okoliczności śmierci 25-letniego Ukraińca
Policja (Pixabay)

"Gazeta Wyborcza" dotarła do nagrania z monitoringu zainstalowanego we Wrocławskim Ośrodku Pomocy Osobom Nietrzeźwym (WrOPON). Zarejestrowano ostatnią godzinę życia 25-letniego Dmytry Nikiforenki. Wspomniane źródło pisze, że wstępna opinia biegłych mówi o tym, że najbardziej prawdopodobna przyczyna śmierci to "gwałtowne uduszenie".

Co dokładnie się stało z młodym Ukraińcem? Zaczęło się od tego, że po imprezie wracał autobusem i podejrzanie się zachowywał. Miał mówić do siebie i uderzać głową o szybę. Wezwani na miejsce medycy nie stwierdzili żadnych zaburzeń, a jedynie zawiadomili policję, że jest pijany.

Mundurowi stwierdzili, że w już w autobusie zachowywał się agresywnie. W związku z tym użyto gazu, kajdaneki chwytów.

Pod WrOPON przyjechali o 22:19. Mężczyznę wyprowadzili z samochodu dopiero osiem minut później.

W poczekalni płacze, zwija się i coś krzyczy (monitoring nie rejestruje dźwięku). Twarz ma całą czerwoną. Jedno z ujęć pokazuje na niej charakterystyczną oleistą plamę po spryskaniu gazem. Na tyle świeżą, że musiał on zostać użyty bezpośrednio przed wprowadzeniem do izby - pisze "GW".

Policjanci, jak wskazują nagrania, pieczołowicie pilnowali 25-latka. O 22:38 mężczyźnie zdjęto kajdanki. Później doszło do wstrząsających scen.

Gdy Dmytro rozciąga ręce na boki i próbuje wstać, rzuca się na niego dwóch policjantów i dwóch pracowników izby. Powalają go na ziemię. Siedzą na nim w czwórkę, próbując ponownie spiąć kajdankami. Jeden z funkcjonariuszy przydusza głowę kolanem do podłogi - opisuje wspomniane źródło. Nieco później na Dmytrze siedziało już sześciu policjantów.

Śmierć w izbie wytrzeźwień. Szokujące okoliczności

"GW" podaje, że o 22:40 Dmytro został wprowadzony do izolatki. Przekazano, że mężczyzna napinał się i szarpał, próbując się wyswobodzić. W pewnym momencie usiadło na nim aż dziewięć osób. Najbardziej agresywni uderzali go pięściami, zatrzymany mężczyzna zaczął być też przyduszany.

Były uderzenia policyjną pałką, kopnięcia kolanami i nie tylko. Oczywiście wszystko się nagrywało. O 22:52 Dmyto w ogóle nie wierzga, ale policjanci nie odpuszczają. Dwie minuty później zaczyna panować zupełnie inna atmosfera.

Niektórzy nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji, a inni próbują reagować. Po kilku minutach zaczyna się resuscytacja, w ruch idzie defibrylator, ale to nie pomaga. Krótko przed północą lekarz stwierdza zgon.

Przez dwie godziny ciało Dmytry leży na wykaflowanej podłodze w samych tylko slipkach. Prokurator dociera do WrOPON dopiero przed godz. 2. Dlaczego o śmierci Ukraińca podczas interwencji policji zostaje powiadomiony dopiero o godz. 1.10, a więc ponad godzinę po stwierdzonym zgodnie? Na to pytanie nie udało mi się uzyskać odpowiedzi - informuje "Gazeta Wyborcza".
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić