"Spora różnica". Zobaczył ceny na Białorusi i chwycił za telefon
Polski influencer wyjechał na Białoruś. Pokazuje, jak wygląda kraj, "którego nie pokażą w telewizji". Piotr Pająk, założyciel kanału "Podróże Wojownika", zwrócił uwagę na cenę paliw na stacjach.
Piotr Pająk to znany zawodnik federacji freak fight, walczył m.in. w Fame MMA. Jest również założycielem kanału na YouTube "Podróże Wojownika". Śledzi go ponad pół miliona internautów.
34-latek realizuje swój projekt latając do różnych państw na świecie. Nie unika nawet tych najniebezpieczniejszych. Był w Kazachstanie, Turkmenistanie, Jemenie, Sudanie Południowym, Iraku i Somalii. Każdą podróż dokumentuje w swoich mediach społecznościowych.
Tym razem pojechał również na Białoruś. - Na granicy przesłuchanie, dokładnie sprawdzanie telefonu, sprawdzali galerię zdjęć i social media. Pytali, gdzie pracuję, kiedy byłem na Ukrainie i oczywiście o cel podróży - mówi Pająk w najnowszym nagraniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Japończycy ich nie akceptują. "Tego słowa lepiej na głos nie wypowiadać"
Piotr Pająk na Białorusi. Pokazał ceny paliwa
Prowadzący kanał "Podróże Wojownika" dokumentuje sytuację na Białorusi. Zamieścił już film, w którym pokazuje, "jak na prawdę wygląda Mińsk". - Jeszcze jedna rzecz, którą muszę pokazać. Spora różnica - mówi influencer.
Tamtejsze paliwo jest w cenie 2,4 rubla białoruskiego za litr. W przeliczeniu to niespełna 3 złote. Co ciekawe, gdyby ta cena obowiązywała w rublach rosyjskich, w przeliczeniu na polską walutę płacilibyśmy 11 groszy. Dla porównania - na warszawskich stacjach 9 lipca cena benzyny oscylowała wokół 6,5 złotych.
Internauci zaczęli zwracać uwagę w komentarzach, że na Białorusi podobnie niska jest wypłata.
Czytaj więcej: "Wymknęło się spod kontroli". Koszmar w raju Polaków
"Ceny mają znacznie niższe, więc proporcje są zachowane. U nas ceny rosną, a wypłata stoi"; "Mogłeś dodać, że na wszystkich stacjach cena jest taka sama"; "Drogo jak na tak biedny kraj".