Szaleństwo w Rosji. Marzą o kolejnych terytoriach

W Rosji coraz częściej się mówi o kolejnych roszczeniach terytorialnych - tym razem marzą o przyłączeniu Alaski, która została sprzedana Amerykanom jeszcze w połowie XIX wieku. Na drogach krajowych pojawiły się nawet plakaty propagandowe z tekstem: "Alaska jest nasza!".

Szaleństwo w Rosji. Marzą o kolejnych terytoriach
Plakaty z tekstem "Alaska jest nasza" zawisły w Rosji (Twitter, Wikimedia Commons)

Zdjęcie z jednej z rosyjskich dróg krajowych opublikował kanał "Nexta". Na billboardzie widać dużą mapę Rosji z anektowanym Krymem oraz innym terenem, który wcześniej się nie pojawiał - amerykański stan Alaska. Tekst na propagandowej reklamie głosi, że "jest ona częścią Rosji".

Stan psychiczny w Rosji bez zmian - ironizuje "Nexta".

"Mamy coś do wzięcia"

Spory terytorialne o Alaskę wydają się być nowym elementem rosyjskiej propagandy. W środę przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin wprost zagroził Stanom Zjednoczonym odebraniem Alaski. Jak mówi, "jest to ziemia rosyjskich przodków".

Ameryka powinna pamiętać o Alasce. Zanim przejmą nasze własności za granicą, muszą pamiętać, że my również mamy coś do wzięcia z powrotem - mówił polityk, cytowany przez Radio Sputnik.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Rosja sprzedała Alaskę

Część ziemi Alaski rzeczywiście należały kiedyś do Rosji. W drugiej połowie XIX zostały jednak odsprzedane Stanom Zjednoczonym za ogromną na te czasy kwotę. Traktat został podpisany po długich negocjacjach w nocy z 29 na 30 marca 1867 roku.

Transakcję wartą 7,2 mln dolarów w imieniu Rosji zawarł baron Edward de Stoeckl, a w imieniu Stanów Zjednoczonych William Seward, który wcześniej zabiegał o zakup tych terenów. Traktat został ratyfikowany przez Senat Stanów Zjednoczonych 9 kwietnia 1867, Izba Reprezentantów 14 lipca 1868 uchwaliła wyasygnowanie pieniędzy.

Zobacz także: Niemcy w strachu. Zbliża się wielki kryzys gazowy
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić