Jan Manicki
Jan Manicki| 

Szokujące nagranie. Tak działają rosyjskie służby

712

Aresztowanie i wtrącenie do więzienia antykremlowskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego wywołało w Rosji masowe protesty. Policja bezwzględnie rozprawia się z manifestantami, którzy domagają się uwolnienia aktywisty. Do sieci w kontrolowany sposób "wyciekło" nagranie pokazujące brutalne zatrzymanie jednego z dziennikarzy.

Szokujące nagranie. Tak działają rosyjskie służby
Dziennikarz Giennadij Szulga został rzucony na ziemię i "przesłuchany" przez rosyjskie służby bezpieczeństwa. (Twitter)

W niedzielę do mieszkania blogera Giennadija Szulgi we Władywostoku wtargnęli uzbrojeni funkcjonariusze. Mimo braku jakichkolwiek zarzutów powalili go na ziemię i rozpoczęli "przesłuchanie". Powodem najścia miało być to, że Szulga transmitował wcześniej na żywo jeden z protestów w obronie Aleksieja Nawalnego.

Brutalne zatrzymanie rosyjskiego dziennikarza. "Wyciekło" nagranie rosyjskich służb

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z zajścia. Pierwotnie określono je mianem "wycieku". Eksperci podkreślają jednak, że klip celowo opublikowały rosyjskie służby bezpieczeństwa.

Na filmie widać, jak funkcjonariusz przyciska dziennikarza do ziemi. Mężczyzna leży tuż obok stojących na podłodze misek z jedzeniem i piciem dla psa. Przesłuchanie odbywa się w bardzo niecodziennych okolicznościach.

Podać imię i nazwisko – wykrzykuje tonem nieznoszącym sprzeciwu funkcjonariusz na filmie.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Nagranie ma być przestrogą. "Ludzie mają się bać"

Giennadij Szulga opowiedział o swoim zatrzymaniu reporterom BBC. Stwierdził, że funkcjonariusze użyli w stosunku do niego nadmiernej siły. Wyjaśnił także, dlaczego jego zdaniem nagranie pojawiło się w internecie.

Zostało opublikowane, żeby ludzie się bali. Chodzi o pokazanie, do czego zdolna jest władza, co będzie się działo, jeżeli ludzie będą mówić prawdę o tym, co się dzieje w kraju – podkreślił bloger.

Żonie Giennadija funkcjonariusze kazali położyć się na ziemi. Zdaniem dziennikarza chodziło o wywarcie na niego nacisku. Mężczyzna nie czuje się ani trochę winy.

To nie ma nic wspólnego z prawem i porządkiem. Nie jestem kryminalistą – stwierdził Szulga, cytowany przez BBC.

Dziennikarz odniósł się także do sposobu rządzenia Władimira Putina. Podkreślił, że wcześniej Kreml "starał się zachować jakieś pozory demokracji". Zdaniem Szulgi teraz jednak wygląda to zupełnie inaczej.

Kiedyś chciano pokazać, że w Rosji funkcjonują demokratyczne instytucje. Teraz jednak maski opadły – ocenił.

Obejrzyj także: Kulisy rządów Władimira Putina. "W fotelu prezydenta Rosji siedzi bandyta"

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić