Tajemniczy rozbłysk na niebie w Kijowie. Pojawiły się sprzeczne teorie
W środę sieć obiegło nagranie z Kijowa, na którym można było zaobserwować świetlisty rozbłysk na niebie. Ukraina podejrzewa, że pochodził on z satelity, która spadała w kierunku Ziemi, jednak NASA zaprzecza tej teorii.
Zagadka wciąż pozostaje nierozwiązana. Tajemniczy rozbłysk na nocnym niebie w Kijowie wzbudził ciekawość i niepokój mieszkańców Ukrainy. Twierdzą, że owe zjawisko to nic innego jak spadająca w kierunku Ziemi satelita.
Tajemnicze zjawisko nad Ukrainą. Mieszkańcy widzieli błysk
Mocny błysk widziany był w środę (19.04.2023) ok. godziny 22:00 i co ciekawe pojawił się zaledwie minuty przed alarmem przeciwlotniczym, co zaniepokoiło Ukraińców. Wielu z pewnością uznało, że jest to atak na miasto przez rosyjskie rakiety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Samolot idealny". Nowe wzmocnienie Ukrainy
Jak powiedział dla Telegram’u Sergiej Popko, przewodniczący zarządu wojska w Kijowie, mimo rozbrzmiałego alarmu, system obrony powietrza nie był w gotowości.
Popko zasugerował, że zjawisko, jakie ujrzeli na niebie mieszkańcy, spowodowane było spadającą w kierunku Ziemi satelitą NASA. Dodał również, że oprócz satelity, powodem mógł być też meteor - podaje The New York Times.
NASA zaprzecza teorii Ukrainy
Jednak NASA zaprzecza przedstawionej przez Ukrainę teorii i twierdzi, że widziany na niebie rozbłysk nie miał nic wspólnego z satelitą. Rob Margetta wyjaśnił w stacji BBC, że była ona wtedy na orbicie.
Podobne zdanie utrzymuje astronom z Harvardu Jonathan McDowell. Wyznał, że nie jest możliwe, by taki rozbłysk spowodowała spadający obiekt. "Jasny błysk widziany nad Kijowem nie ma nic wspólnego z powrotem satelity NASA, RHESSI, której orbita nie zbliża się o tysiące kilometrów od Ukrainy" - oświadczył na Twitterze.
Czytaj także: Tajemniczy wir na nocnym niebie. Pojawił się kolejny raz
Podczas gdy na chwilę obecną nie ma oficjalnego wytłumaczenie zjawiska, to nie brakuje nowych teorii na ten temat. Sal Rolfie, astronom z Uniwersytety Hertfordshire powiedział w czwartek dla serwisu INSIDER, że rozbłysk mógł pochodzić z meteoru. Rolfie zasugerował, że na meteor wskazywać może rozmiar, światło i kolor obiektu.
"Dla osób, które były świadkiem czegoś takiego to prawdopodobnie rzadkość, jednak w porównaniu z tym, jak często coś takiego się zdarza wokół globu, to możliwe, że dzieje się to przynajmniej raz dziennie, jak nie kilka razy. Większość jednak ma miejsce nad otwartymi oceanami" - powiedział astronom.
Czytaj także: Ukrainiec kupił w Niemczech mapę. Szykuje pozew sądowy