Tenczyn. Tak się kończy brawurowa jazda. Tyle zostało z ferrari
Tak się kończy brawura na drodze. W środę wieczorem w Tenczynie 35-letni kierowca rozbił czerwone ferrari. Mężczyzna stracił panowanie nad samochodem, wypadł z jezdni i uderzył w przydrożną kapliczkę. Z luksusowego auta niewiele zostało.
W środę 6 kwietnia br. ok. godz. 20:00 policjanci otrzymali zgłoszenie o kolizji, do której doszło w Tenczynie (woj małopolskie) na "starej zakopiance" nieopodal stacji benzynowej.
Tusk kontra Nawrocki. Polacy wybrali ulubieńca
Według ustaleń kierujący pojazdem 35-latek z powiatu myślenickiego na skutek niedostosowania prędkości do warunków drogowych stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi.
Najpierw uderzył w przydrożną kapliczkę, a następnie wylądował w skarpie. Kierowca oraz pasażer nie odnieśli poważnych obrażeń, czego nie można powiedzieć o samochodzie marki ferrari, który został doszczętnie zniszczony.
35-latek, który kierował pojazdem był trzeźwy. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym ostał ukarany mandatem karnym w wysokości 5 tys. złotych. Na jego konto trafiło również 6 punktów karnych. Zapewne dotkliwszą karą jest dla niego zapewne zniszczenie samochodu.
Apelujemy o stosowanie się do przepisów drogowych. Nawet najlepszy samochód nie gwarantuje bezpieczeństwa, gdy lekceważy się ograniczenia prędkości - apelują policjanci.
Czytaj także: Atak na dworzec w Kramatorsku. Wymowny napis na rakiecie