To nie koniec? Wraca stara sprawa. Zabójca George'a Floyda może mieć więcej problemów
Derek Chauvin został uznany za winnego zabójstwa George'a Floyda. To być może nie koniec problemów byłego funkcjonariusza policji. 45-latek może usłyszeć kolejne zarzuty – w 2017 roku dopuścił się agresji wobec 14-latka.
Derek Chauvin planowo usłyszy wyrok 16 czerwca 2021 roku. 45-latkowi grozi kara 40 lat pozbawienia wolności za zabójstwo drugiego stopnia, 25 za morderstwo trzeciego stopnia oraz do 10 za nieumyślne spowodowanie śmierci. Wyrok może zostać zsumowany.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Zabójstwo George'a Floyda. Derek Chauvin już wcześniej bywał agresywny
Jak podaje ABC News, Derekowi Chauvinowi grożą kolejne zarzuty. Prokuratorzy, którzy przygotowywali oskarżenie w sprawie o zabójstwo George'a Floyda, analizują nowe materiały. Dotyczą one brutalnego ataku, który w 2017 roku Chauvin przypuścił na czarnoskórego nastolatka.
Do ataku na chłopca doszło 4 września. Na nagraniu, które przekazano prokuratorom ze stanu Minnesota, rzekomo zarejestrowano Dereka Chauvina, brutalnie bijącego nastolatka po głowie. Następnie przyduszał go kolanem przez około 17 minut, mimo że ten wielokrotnie informował, że nie może oddychać. Następnego dnia rannemu założono szwy.
Te filmy pokazują znacznie bardziej brutalne i okrutne traktowanie tego dziecka, niż opisał to Chauvin w swoim policyjnym raporcie – potwierdził prokurator stanowy Matthew Frank (ABC News).
Jak relacjonował sam Derek Chauvin, został zaatakowany przez nastolatka i jego 44-letnią matę w trakcie interwencji w ich domu. Bójka miała wywiązać się po tym, gdy chłopiec odmówił położenia się na ziemi.