Tomahawki mogą pomóc Ukrainie. Ominą rosyjską obronę powietrzną
USA rozważają przekazanie Ukrainie pocisków Tomahawk. Jak powiedział PAP redaktor naczelny "Wojska i Techniki" Andrzej Kiński, rakiety te mogłyby razić cele strategiczne w Rosji.
Najważniejsze informacje
- USA analizują możliwość przekazania Ukrainie pocisków manewrujących Tomahawk
- Eksperci wskazują, że rosyjska obrona powietrzna ma tzw. "martwe pola"
- Tomahawki mogą razić cele nawet 1,5 tys. km od miejsca wystrzelenia
Stany Zjednoczone rozważają przekazanie Ukrainie pocisków manewrujących Tomahawk o zasięgu ponad 1,5 tys. km. Według Andrzeja Kińskiego redaktora naczelnego "Wojska i Techniki" takie uzbrojenie pozwoliłoby Ukrainie atakować strategiczne cele na terytorium Rosji. Nawet rosyjskie źródła przyznają, że ich obrona przeciwlotnicza nie jest w pełni szczelna.
Pocisk Tomahawk z konwencjonalną głowicą ma zasięg powyżej 1,5 tys. km, a z głowicą jądrową (co w tym przypadku oczywiście nie wchodzi w grę) nawet 2,5 tys. km – powiedział w rozmowie z PAP Andrzej Kiński, ekspert Zespołu Badań i Analiz Militarnych oraz redaktor naczelny "Wojska i Techniki".
Pociski Tomahawk mogą lecieć na bardzo niskich wysokościach, omijając radary i wykonując manewry unikowe. Andrzej Kiński podkreśla, że nawet pojedynczy Tomahawk, który przedrze się przez obronę, może wyrządzić znacznie większe szkody niż obecnie używane przez Ukrainę rakiety.
Wielki pobór do armii w Rosji. "Rosja ugrzęzła militarnie w Ukrainie"
O ile na przykład kilkanaście, czy kilkadziesiąt kilogramów materiałów wybuchowych uszkodzi jeden zbiornik na terenie rafinerii, to detonacja niemal półtonowej głowicy bojowej Tomahawka może na przykład spowodować zapalenie kilku zbiorników jednocześnie i zniszczenie wielu innych instalacji – podkreślił ekspert.
Problemy z zapasami
Według agencji Reutera, przekazanie Tomahawków Ukrainie może być utrudnione ze względu na ograniczone zapasy tych pocisków w USA. Aktualne zapasy są zarezerwowane dla amerykańskiej marynarki wojennej oraz inne. Gdyby jednak zapadła decyzja, Stany Zjednoczone mogłyby sprzedać te pociski europejskim sojusznikom Ukrainy, którzy następnie przekazaliby je Kijowowi.
Tomahawki są stale modernizowane – najnowsze wersje można przeprogramować w trakcie lotu. Jak wynika z cytowanych przez Reutera danych Pentagonu, amerykański rząd planuje w 2026 roku zakup dodatkowych 57 Tomahawków, których koszt wynosi około 1,3 mln dolarów za sztukę.