Tragiczny początek majówki pod Bełchatowem. 36-latek nie żyje

245

Nad zalewem Słok pod Bełchatowem (woj. łódzkie) doszło do tragicznych wydarzeń. Dwie osoby zaczęły się topić. Udało się uratować tylko 38-letnią kobietę. Jej dwa lata młodszy towarzysz zginął na miejscu. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja.

Tragiczny początek majówki pod Bełchatowem. 36-latek nie żyje
Mimo reanimacji 36-latek zmarł. (Materiały WP, Adobe)

Do tragedii doszło 30 kwietnia po południu nad zalewem Słok pod Bełchatowem. Utopił się 36-latek, a 38-letnia kobieta cudem uniknęła śmierci.

Tragiczna majówka

Około godziny 17:00 służby ratownicze otrzymały informację, że w zalewie w miejscowości Słok-Młyn topią się dwie osoby. Wędkarze zdążyli wyciągnąć kobietę, ale mężczyzna został w wodzie.

Do poszukiwań 36-latka zaangażowano płetwonurków. Mężczyzna szybko został odnaleziony, jednak pomimo prób reanimacji nie udało się go uratować.

Niestety, po 2,5-godzinach reanimacji, stwierdzono zgon - mówi PAP mł. bryg. Jędrzej Pawlak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Łodzi.

Na miejscu pracowało osiem zastępów straży pożarnej, w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Nurkowo-Wodnego "Piotrków". Szczegółowe okoliczności wypadku wyjaśnia policja. 38-latka trafiła do szpitala w Bełchatowie.

Zobacz także: Gdzie są przyczyny inflacji? Polityk PSL się nie hamuje. "Nie żaden Putin, tylko NBP, rząd"
Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić