Trzymał zwłoki dzikich zwierząt na posesji w Sosnowcu. Szczegóły są wstrząsające

Ta sprawa wstrząsnęła opinią publiczną w maju ubiegłego roku. Mieszkaniec Sosnowca, Jerzy K. trzymał na swojej posesji zwłoki dzikich zwierząt. 23 kwietnia mężczyzna tłumaczył się przed sądem. Szczegóły jego działań oraz liczba zaniedbań są porażające.

 Jerzy K. posiadał na swojej posesji w Sosnowcu nielegalną hodowlę dzikich zwierząt
Źródło zdjęć: © Policja w Sosnowcu
Adam Dąbrowski

Zeznania Jerzego K. zostały przytoczone za "Faktem".

Historia Jerzego K. to opowieść o okrucieństwie i wykorzystywaniu zwierząt w imię zysku i egoistycznych potrzeb, którego fascynacja krokodylami i innymi dzikimi zwierzętami przerodziła się w makabrę. Prokuratura oskarżyła mieszkańca Sosnowca o nielegalny handel i znęcanie się nad zwierzętami. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Jerzy K. od 2009 r. utrzymywał na swojej posesji krokodyle nilowe (dostał je od lokalnego zoo) i inne egzotyczne zwierzęta. Działalność hodowlana nie była legalna, a zwierzęta przeżywały piekło w spartańskich warunkach. Żona oskarżonego zeznała przed sądem, że nie była to hodowla tylko "hospicjum dla zwierząt".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zabójstwo w Płaczewie. Zwłoki 35-latka zalali betonem w garażu

Tłumaczenia mężczyzny podczas rozprawy 23 kwietnia w sosnowieckim sądzie mrożą krew w żyłach. Jerzy K. usprawiedliwiał swoje czyny w sądzie, przedstawiając się jako miłośnik zwierząt.

My jako hodowcy jesteśmy emocjonalnie związani z naszymi pupilami. Odkładamy kremację zwłok, by zwierzęta były dłużej z nami. Dlatego trzymamy je w zamrażarce. Do momentu odkrycia zwłok kilka razy były u mnie przerwy w dostawie prądu, dlatego zwłoki się trochę poroztapiały – mówił na sali sądowej Jerzy K.

W sądzie okazało się, że oskarżony handlował zwierzętami, jeździł na giełdy do Czech i Holandii. Nie ma wątpliwości, że utrzymywał siebie i swoją rodzinę dzięki zarobionym w ten sposób pieniądzom, gdyż oficjalnie dochód pięcioosobowej rodziny wynosił zaledwie 4 tys. brutto. Mężczyzna wspomniał, że ze względu na lęk swojej żony przed krokodylami, wymieniał małe gady, które wykluły się na posesji, na inne zwierzęta.

W zamrażarce ukrywał dwa sarwale, które zachorowały na "koci HIV". Mówił, że nie zadzwonił po pomoc, gdyż żaden weterynarz nie podjąłby się ich ratunku.

Sytuacja wymknęła się spod kontroli w marcu ubiegłego roku, kiedy samica krokodyla Helena zachorowała i przez brak należytej pomocy zmarła. Jak utrzymuje mężczyzna, nie zadzwonił po pomoc, gdyż nie chciał narażać innych ludzi na agresywnego krokodyla. Jej zwłoki rozkładały się w basenie, tuż przy pływającym samcu Hermanie.

Chciałem tak pokombinować, by wyjąć ją samodzielnie i następnie zakopać. Mało ręki nie straciłem. Nie bałem się, wiem, co taki krokodyl może zrobić. Dorosły osobnik skacze na trzy metry, w szczęce uścisk ma na 300 kg. Postanowiłem czekać, aż samica się rozłoży. Wiedziałem, że krokodyl przestanie bronić samicę, kiedy ona zniknie. Gdy optycznie przestanie ona istnieć na powierzchni wody, wtedy on mnie dopuści – opowiadał Jerzy K.

Przed sądem Jerzy K. przyznał, że doniósł na niego zazdrosny mąż kobiety, która najwyraźniej darzyła uczuciem oskarżonego. Choć pierwsze zgłoszenie miało miejsce pod koniec lutego, dopiero w maju policja i prokuartura weszła na podejrzaną posesję.

Sekcja zwłok padłych zwierząt wykazała, że były one głodzone. Żywy krokodyl Herman po interwencji służb trafił do poznańskiego zoo.

W rozmowie z "Faktem" Karolina Kuszlewicz, adwokatka i oskarżyciel posiłkowy w sprawie Jerzego K., pomimo kilkuletniego doświadczenia w zawodzie, uważa, że jest to jedna z najgorszych spraw w jej karierze i określa ją mianem "studni bez dna".

Gdyby wejść w nią głębiej okaże się, że Polska stoi handlem dzikimi zwierzętami – powiedziała "Faktowi" Karolina Kuszlewicz.

"Wyborcza" informuje, że termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na 27 czerwca.

Wybrane dla Ciebie
Tragiczny pożar domu w Boże Narodzenie. Zginęły dwie osoby
Tragiczny pożar domu w Boże Narodzenie. Zginęły dwie osoby
Są darmowe dla każdego. Leśnicy z Bieszczad przypominają
Są darmowe dla każdego. Leśnicy z Bieszczad przypominają
Trzymasz to w mieszkaniu? Jest zakazane. Możesz dostać karę
Trzymasz to w mieszkaniu? Jest zakazane. Możesz dostać karę
"Odstraszanie od wojny". Tak Kim Dzong Un dozbroi Koreę Północną
"Odstraszanie od wojny". Tak Kim Dzong Un dozbroi Koreę Północną
PKP odwołały pociągi. Utrudnienia na święta. Dwa miasta na liście
PKP odwołały pociągi. Utrudnienia na święta. Dwa miasta na liście
IMGW wydał alerty. Zaczęło się 26 grudnia. Połowa Polski na żółto
IMGW wydał alerty. Zaczęło się 26 grudnia. Połowa Polski na żółto
Groźna sytuacja na cmentarzu. Apel strażaków w Boże Narodzenie
Groźna sytuacja na cmentarzu. Apel strażaków w Boże Narodzenie
Wyniki Lotto 25.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 25.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
"Był doświadczonym pilotem". Nie żyje Krzysztof Kurcab
"Był doświadczonym pilotem". Nie żyje Krzysztof Kurcab
Świąteczna magia w Krakowie. Żywa szopka prawdziwym hitem
Świąteczna magia w Krakowie. Żywa szopka prawdziwym hitem
Polska medalistka olimpijska urodziła. Urocze zdjęcie z córeczką
Polska medalistka olimpijska urodziła. Urocze zdjęcie z córeczką
Niemcy ostrzegają. Chodzi o numery z kierunkowym +48
Niemcy ostrzegają. Chodzi o numery z kierunkowym +48