Tysiące ludzi czekają w kolejkach. Eksperci mówią o "dziwnym zjawisku"

143

Nie wiadomo, czy to z powodu zakażeń COVID-19, czy przez zachorowania na grypę, ale włoskie szpitale są obciążone. Tylko w placówkach w Rzymie i regionie Lacjum na przyjęcie czeka przeszło 1100 osób. Służba zdrowia jest na skraju wydolności, a eksperci nie są w stanie zdiagnozować, co dokładnie jest przyczyną całej sytuacji.

Tysiące ludzi czekają w kolejkach. Eksperci mówią o "dziwnym zjawisku"
Eksperci nie są pewni co do dokładnej przyczyny oblężenia szpitali (Pixabay, wikimedia commons)

SIMEU, czyli Włoskie Towarzystwo Medycyny Ratunkowej i Opieki Doraźnej przyznaje, że szczyt zakażeń na COVID-19 i eksplozja przypadków zachorowań na grypę wywołały ogromną presję na placówki zdrowia zarówno w stolicy Włoch jak i jej regionie.

Co ciekawe, liczba oczekujących pacjentów w tym regionie jest przeszło dwukrotnie większa, niż w północnym regionie Piemontu, co pokazuje że Rzym i całe Lacjum walczą o znalezienie miejsca dla osób, które potrzebują pomocy medycznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: COVID-19 i grypa w natarciu. Zapytaliśmy Polaków o obowiązek noszenia maseczek

Szpitale w całych Włoszech pękają w szwach

To jednak nie jest problem wyłącznie Rzymu i Lacjo. W regionie Lombardii, gdzie leży Mediolan, planowane zabiegi zostały wstrzymane ze względu na przeludnienie oddziałów. Setki osób utknęło na szpitalnych oddziałach ratunkowych w oczekiwaniu na leczenie. Warto dodać, że Lombardia była epicentrum krajowego kryzysu spowodowanego przez COVID-19 na początku 2020 r.

3 stycznia włoska agencja informacyjna ansa podała, że również szpitale w Neapolu są przeciążone z powodu liczby pacjentów cierpiących na COVID-19. Jak podaje Lab24, platforma prowadzona przez gazetę Il Sole 24 Ore, tylko w tygodniu od 21 do 27 grudnia we Włoszech odnotowano 40 990 nowych przypadków zachorowań na COVID-19 i 279 zgonów.

Eksperci: Dzieje się coś bardzo dziwnego

Wydaje się, że wzrost liczby przyjęć do szpitali jest powiązany ze wzrostem liczby zachorowań na choroby układu oddechowego, szczególnie u osób starszych. Ta grypopodobna choroba rozprzestrzenia się w tym samym czasie, co nowe przypadki COVID-19.

We Włoszech dzieje się coś bardzo dziwnego. Włoscy naukowcy są zdumieni nagłym wzrostem pacjentów na szpitalnych oddziałach ratunkowych, sami nazywają to czymś "dziwnym". Opis kryzysu szpitalnego przedstawiony w wielu placówkach we Włoszech i w UE jest poważny i ma miejsce w wielu dużych miastach Włoch – Rzymie, Turynie, Mediolanie… nie tylko w odizolowanych szpitalach - napisał na platformie X (dawny Twitter) epidemiolog Eric Feigl-Ding.

Jak dodał, w tej chwili całe miasta są przytłoczone przypadkami grypy i COVID-19.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić