USA. Bielik amerykański przyczyną nietypowego wypadku na autostradzie
Kierowca na autostradzie w pobliżu Parku Narodowego Great Smoky Mountains w Karolinie Północnej uległ wypadkowi, gdy coś z powietrza trafiło w jego samochód. Okazało się, że tym "pociskiem" był porwany kot przez bielika.
Kierowca, podróżujący autostradą niedaleko Bryson City w Stanach Zjednoczonych, poczuł silne uderzenie w przednią szybę pojazdu. Zdemolowana szyba była wynikiem uderzenia przedmiotu, który spadł z nieba. Amerykanin, zszokowany całą sytuacją, skontaktował się z policją, informując: "I tak mi pan nie uwierzy, ale z nieba spadł kot i trafił w moją szybę".
Jak się okazało, to przelatujący bielik amerykański upuścił kota nad pojazdem. Te drapieżne ptaki, znane z białych głów i ogonów, są symbolem USA, co formalnie potwierdził prezydent Joe Biden pod koniec zeszłego roku. Bieliki, które podobnie jak ich europejscy krewni, żywią się głównie rybami, potrafią przechodzić na bardziej różnorodną dietę w różnych częściach Ameryki Północnej, polując na małe zwierzęta kręgowe, a koty nie stanowią dla nich trudnej zdobyczy. To właśnie ten ptak, próbując upolować kota, spowodował nietypowe zdarzenie na drodze.
Bielik kontra kruk. Leśnicy pokazali niezwykłe nagranie
Sprawę nagłośnił "The Guardian". Wiadomo, że nikomu z podróżujących samochodem nic się nie stało. Kot niestety nie przeżył upadku. Nie jest jednak jasne, czy nie był już wtedy martwy, gdy bielik go upuścił.