USA. Pokłócili się o prezent. Strzelanina w trakcie baby shower
Dramat rozegrał się w trakcie baby shower, zorganizowanego w remizie strażackiej w Arnold w stanie Pensylwania. Na początku nic nie zapowiadało tragedii, a goście i gospodarze dobrze się bawili. Nagle doszło do kłótni i postrzelenia kilku osób.
Jak podaje New York Post, przyczyną sporu były prezenty, przeznaczone dla przyszłej matki. Isiah J. Hampton, ojciec nienarodzonego dziecka, pokłócił się z jedną uczestniczek baby shower.
Tragiczny finał baby shower. Trzy osoby w szpitalu
W trakcie sprzeczki kobieta spoliczkowała Hamptona, który wcześniej zachowywał się wobec niej agresywnie. Aby zapobiec bójce, trzej mężczyźni rzucili się, żeby przytrzymać rozjuszonego gospodarza. Wtedy ten otworzył ogień.
Przeczytaj także: USA. Fatalny finał baby shower. Nie żyje kobieta w 8. miesiącu ciąży
Kule trafiły 23-latka, 19-latkę oraz 16-latka. Gdy Isiah J. Hampton stracił broń, którą wyrwał mu inny uczestnik baby shower, próbował zbiec z remizy razem z partnerką. Nie uszli jednak daleko, ponieważ szybko zostali zatrzymany przez policję.
Zobacz też: Polacy agresyjni w konfliktowi. "Pandemia była testem dla relacji międzyludzkich"
Przeczytaj także: Baby shower był zasadzką. Potworna zbrodnia w Brazylii
Obrażenia wszystkich ofiar nie zagrażają ich życiom. Isiah J. Hampton został oskarżony o napaść kwalifikowaną oraz lekkomyślne narażenie innej osoby na niebezpieczeństwo.
Przeczytaj także: Śmierć podczas baby shower. 26-latek nie żyje
Sam oskarżony nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Zgodnie z wersją przedstawioną przez Hamptona broń wypaliła przypadkowo, a pozostałe strzały zostały oddane w wyniku szarpaniny, gdy obecni na przyjęciu mężczyźni usiłowali wyrwać pistolet gospodarzowi.