USA zaatakuje Wenezuelę? Trump odpowiedział jednym słowem
Napięcie wokół Wenezueli znów wzrosło po publikacjach amerykańskich mediów, które opisywały możliwą interwencję USA. Głośny artykuł "Miami Herald" przypisał administracji Trumpa plany ataku na wojskowe instalacje w tym południowoamerykańskim kraju. Według gazety, celem miały być obiekty powiązane z działalnością kartelu narkotykowego Cartel de los Soles.
Najważniejsze informacje
- Donald Trump stanowczo zaprzecza przygotowaniom do ataku na Wenezuelę.
- Amerykańskie media sugerowały, że decyzja o militarnej akcji już zapadła.
- Biały Dom wcześniej zapowiadał operacje wymierzone w gangi narkotykowe w regionie.
Donald Trump oficjalnie zaprzecza planom ataku
Na pytania dziennikarzy podczas podróży na Florydę prezydent USA odpowiedział jednoznacznie. Zapytany wprost, czy doniesienia o szykowanym ataku na Wenezuelę są prawdziwe, Trump uciął temat jednym słowem: "Nie". To stanowisko przekazał podczas krótkiej rozmowy z reporterami na pokładzie Air Force One – informuje PAP.
Sceny w Izraelu. Moment incydentu w trakcie przemowy Trumpa
Tymczasem kilka godzin wcześniej zarówno "Miami Herald", jak i "Washington Post" oraz "Wall Street Journal" donosiły o opracowywaniu operacji wymierzonej w miejsca używane przez narkotykowy kartel, którym według amerykańskiej administracji ma kierować prezydent Wenezueli Nicolas Maduro. Media powoływały się na anonimowe źródła wiedzące o postępie przygotowań.
Kampania USA przeciwko kartelom narkotykowym w regionie
Donald Trump już od kilku tygodni zapowiadał rozszerzenie walki z przemytem narkotyków w Ameryce Południowej. Dotychczasowa kampania koncentrowała się na interwencjach wobec podejrzanych łodzi na wodach międzynarodowych, ale prezydent nie wykluczał także działań lądowych. Nie wskazał jednak oficjalnie konkretnego państwa. Media zwracały uwagę, że działania USA w ostatnich tygodniach koncentrowały się właśnie wokół Wenezueli.
W swoim głośnym wystąpieniu prezydent USA komentował możliwe działania militarne wobec karteli słowami: "Nie sądzę, żebyśmy koniecznie domagali się wypowiedzenia wojny. Myślę, że po prostu będziemy zabijać ludzi. Okej? Zabijemy ich. Będą, no wiecie, martwi".
Wenezuela i Maduro pod lupą administracji USA
Władze Stanów Zjednoczonych od dłuższego czasu zarzucają Nicolasowi Maduro kierowanie przemytem narkotyków. W regionie przez ostatnie tygodnie narastała obecność wojskowa. PAP wskazuje na duże ćwiczenia, a także obecność lotniskowcowej grupy uderzeniowej Gerald Ford oraz demonstracyjne przeloty amerykańskich bombowców w stronę wybrzeży Wenezueli. Wszystko to podsycało spekulacje o możliwym ataku.
Komentarz senatora Ricka Scotta i przyszłość Maduro
Wśród amerykańskich polityków pojawiały się również wyraźne sugestie dotyczące przyszłości przywódcy Wenezueli. Republikański senator z Florydy Rick Scott w rozmowie z telewizją CBS wyraził przekonanie, że „dni wenezuelskiego przywódcy Nicolasa Maduro są policzone”, dodając, że "coś się wydarzy, wewnętrznego lub zewnętrznego". Polityk zasugerował też, że Maduro powinien szukać schronienia poza granicami kraju, wskazując jako kierunki Rosję lub Chiny.
Źródło: PAP