Usunęli 1265 drzew. Przegrał wybory i dopuścił do wielkiej wycinki

W ostatnich dniach w otulinie Parku Śląskiego w Chorzowie pod topów trafiło ponad 1200 drzew. W miejscu wycinki powstaną aparthotele oraz dyskont, a mimo społecznych protestów, na tę rzeź zezwolił ustępujący prezydent Chorzowa, Andrzej Kotala. Mieszkańcy domagają się wyjaśnień.

Wycinka drzew w Parku Śląskim objęła 1265 drzew.Wycinka drzew w Parku Śląskim objęła 1265 drzew.
Źródło zdjęć: © Facebook | Joanna Hetman

Plany dotyczące wycinki drzew przy ulicy Targowej znane były już od siedmiu lat. Plany wykarczowania drzew pod budowę dyskontu, a także aparthoteli były przez ten czas skutecznie powstrzymywane przez mieszkańców i lokalnych społeczników. Aż do teraz.

10 kwietnia władze Chorzowa wydały zaświadczenie, w którym nie wyrażają sprzeciwu dotyczącego wycinki drzew. Co ciekawe, stało się to zaledwie trzy dni po wyborach samorządowych, przegranych przez dotychczasowego prezydenta, Andrzeja Kotalę. Dalszy przebieg wydarzeń był bardzo szybki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Fałszywy policjant okradał ludzi na Śląsku

Pod topów trafiło łącznie 1265 drzew. 15 kwietnia z kolei do chorzowskiego magistratu wpłynął wniosek ze strony inwestora o pozwolenie na budowę dyskontu oraz czterech aparthoteli.

W ubiegłą niedzielę mieszkańcy zorganizowali protest w miejscu wycinki. Mieszkańcy obawiają się, że karczowanie Parku Śląskiego nadal będzie miało miejsce. Obecny podczas protestu prezydent-elekt, Szymon Michałek, zapewnia, że nie pozwoli na dalsze niszczenie tego terenu, a także przekonuje, że po jego zaprzysiężeniu będzie próbował zmienić bieg tej sprawy.

Chorzowscy urzędnicy twierdzą, że mają związane ręce

Przedstawiciele chorzowskiego urzędu miasta twierdzą w rozmowie z "Faktem", że nie mogli podjąć innej decyzji. Wniosek o wycinkę miał bowiem zostać złożony przez prywatnych właścicieli spółki, a w przypadku zgłoszeń ze strony osób fizycznych nie ma obowiązku podawania celu lub przyczyny usuwania drzew.

Szkopuł w tym, że były to osoby powiązane bądź zasiadające w spółce planującej inwestycję. Urzędnicy twierdzą także, że mimo prawnej możliwości wniesienia sprzeciwu nie było podstaw do wydania takiej decyzji. Drzewa musiałyby bowiem znajdować się na nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków bądź na terenie przeznaczonym na zieleń, zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W tym wypadku - zdaniem urzędu - takie przesłanki nie występowały.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę