W wyniku pożaru zginęło rodzeństwo. Zmniejszyli wyrok podpalaczowi

26

Sąd apelacyjny zmniejszył karę dla podpalacza z Lęborka. Mężczyzna podpalił w 2018 roku kamienicę, w której mieszkała jego była partnerka. W wyniku pożaru zginęło jej nastoletnie rodzeństwo.

W wyniku pożaru zginęło rodzeństwo. Zmniejszyli wyrok podpalaczowi
Do pożaru doszło w Lęborku (Policja)

Do tragedii doszło w nocy z 30 września na 1 października 2018 roku. Maciej D. włamał się do piwnicy kamienicy w Lęborku i zapalił znajdujące się tam stare szmaty i plastikowe butelki. W jednym z lokali w budynku mieszkała jego była partnerka i ich dziecko, a podpalenie było wyrazem jego zazdrości. Niestety, pożar dość mocno się rozprzestrzenił i dotarł do lokatorów.

Podłożony ogień spowodował ogromne szkody. 25 osób mieszkających w kamienicy trafiło do szpitala z poparzeniami i zatruciem dymem. Najbardziej ucierpiało jednak rodzeństwo byłej partnerki podpalacza. 16-letnia Agata i 14-letni Jaś doznali sporych poparzeń ciała i nie przeżyli. Ucierpiał również pięcioletni brat kobiety Maciek oraz sama Daria.

Podpalacz został zatrzymany przez policję już dzień po pożarze. Maciej D. przyznał się do zarzucanej winy i opowiedział mundurowym o szczegółach podpalenia kamienicy. Zeznał wtedy, że była to zemsta na swojej byłej konkubinie. Oskarżony postanowił po czasie odwołać swoje zeznania. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał go na karę dożywocia. Podpalacz postanowił się jednak odwołać od tego wyroku.

Jednak nie dożywocie?

Sąd apelacyjny w Gdańsku postanowił właśnie zmienić wysokość kary dla podpalacza. Zamiast dożywocia ma spędzić w więzieniu 25 lat. Decyzja została uzasadniona faktem, że oskarżony nie chciał nikogo zabić, a nastraszyć swoją byłą partnerkę. Wyrok wywołał oburzenie w matce zmarłych dzieci, która podkreśliła, że Maciej D. nie wyraził żadnej skruchy.

On powinien resztę życia spędzić w więzieniu. Mówił do mnie mamo, traktowałam go jak prawdziwego syna, a on zabił moje dzieci. Odebrał mi część mojego życia. Na sali sądowej nie wyraził żadnej skruchy ani nas nie przeprosił. Patrzył się na nas z dumą jakby nic się nie stało - mówiła po pierwszej rozprawie Wioletta Wenig (39 l.), matka dzieci, które zginęły.

Matka zmarłych dzieci domaga się, aby morderca spędził resztę życia w zakładzie karnym. Prokurator Generalny wniósł do Sądu Najwyższego wniosek o kasację wyroku. Zbigniew Ziobro domaga się ponownego rozpatrzenia sprawy i przywrócenia kary dożywocia

Zobacz także: Polski Ład dobije krajowe firmy? "Bardzo zły moment na wprowadzanie takich zmian"
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić