Warszawa. Świadek wypadku na Bielanach o kierowcy BMW: z całym impetem uderzył w mojego przyjaciela

Warszawa. Świadek wypadku na Bielanach o kierowcy BMW: z całym impetem uderzył w mojego przyjaciela

Warszawa. Świadek wypadku na Bielanach o kierowcy BMW: z całym impetem uderzył w mojego przyjaciela
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk
21.10.2019 13:53, aktualizacja: 21.10.2019 14:53

Warszawa. Świadek tragicznego wypadku na Bielanach mówi o tym, co się wydarzyło przy ul. Sokratesa. - Nawet nie hamował. Po prostu z całym impetem uderzył w mojego przyjaciela - tak o kierowcy BMW opowiada mężczyzna.

Do śmiertelnego wypadku doszło w niedzielę po godz. 13. 31-letni kierowca bmw potrącił pieszego, który przechodził przez przejście przy ul. Sokratesa na warszawskich Bielanach.

- Akurat wyjeżdżałem, bo jechałem po swoją córkę. Widziałem, jak ludzie idą przez pasy. Na początku nie poznałem, że to mój przyjaciel z rodziną - mówił w rozmowie z TVN24 Witold Peszczyński. Podkreślał, że kierowca BMW jechał z "olbrzymią prędkością". Szacuje, że osiągnął prędkość 100 kilometrów na godzinę. - Nawet nie hamował. Po prostu z całym impetem uderzył w mojego przyjaciela - dodał świadek.

Jak wynika z jego relacji, mężczyzna zdążył jeszcze odepchnąć żonę z synem, ratując ich życie - Odkręcił się, żeby uciec, ale niestety już nie zdążył. Sam wypadek był naprawdę makabryczny - podkreśla.

Potrącony mężczyzna zmarł po długiej reanimacji. Kobieta i dziecko trafili do szpitala, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

- Na moich oczach został zamordowany mój najlepszy przyjaciel, bo ciężko to nazwać wypadkiem - powiedział ten sam świadek na antenie Polsat News.

W sieci pojawiło się nagranie, na którym uchwycono moment zderzenia na ul. Sokratesa. Film został opublikowany na profilu "Grześ Ratownik" na Facebooku. Jak wynika z jego opisu, akcję reanimacyjną mężczyzny podjął kierowca autobusu, który również jest ratownikiem.

Warszawa. Przed wypadkiem na Bielanach liczne apele mieszkańców

Mieszkańcy Bielan są wstrząśnięci tragicznym wypadkiem. Wskazują również na to, że skrzyżowanie, gdzie doszło do zdarzenia stanowi zagrożenie od lat. Wysyłane były listy i apele do Zarządu Dróg Miejskich, by przebudować przejście dla pieszych.

- Oczywiście zgadzamy się z tym, że jest potrzeba poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu. I wiemy to nie od wczoraj. Nie odmawialiśmy nigdy zasadności tych postulatów, natomiast te, które były zgłaszane w budżecie obywatelskim i mogły nam zapewnić pieniądze na realizację, nie zyskały poparcia odpowiedniej liczby mieszkańców - mówi WP Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich.

I dodaje, że pomysł był zgłaszany w budżecie dwukrotnie - w 2016 i 2017 roku - i nie udało mu się przebić. - Uznaliśmy jednak, że jest to niezbędne i sami przygotowaliśmy koncepcję tych zmian na ul. Sokratesa. Niestety nie udało nam się znaleźć pieniędzy do realizacji tych robót - informuje.

W 2017 r. ZDM przeprowadzono audyt przejść dla pieszych w dzielnicy Bielany. Wszystkie przejścia na ul. Sokratesa zostały zakwalifikowane jako "najbardziej niebezpieczne (…) do realizacji usprawnień w pierwszej kolejności". W zalecaniach audytorów proponowano powiększenie azylu przy przejściach, montaż sygnalizacji na każdym z przejść czy też progów zwalniających.

Tragedia na Bielanach. Śledczy badają okoliczności wypadku

Jak ustaliła reporterka Wirtualnej Polski Magdalena Raducha, 31-letni kierowca bmw zostanie w poniedziałek doprowadzony do prokuratury. Tam z jego udziałem zostaną przeprowadzone czynności procesowe.

- Kierowca bmw został wczoraj zatrzymany. Zostanie doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz, gdzie będą z nim wykonywane czynności procesowe. Zakładamy, że dojdzie do tego dzisiaj - powiedział WP prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Według danych Komendy Głównej Policji w tym roku na drogach zginęło już ponad 550 pieszych. - Do wypadku z ich udziałem doszło blisko 5 tysięcy razy, a niemal połowa miała miejsce na pasach. W większości sprawcami tych zdarzeń są kierowcy - przekazał w rozmowie z PAP podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (242)
Zobacz także