Wiceminister jechał tuż obok płomieni. "Jak eksplodujący wulkan"

5

Tego lata m.in. na greckiej wyspie Rodos jest wyjątkowo niespokojnie. Wszystko przez pożary. W koszmar zamieniły się choćby wakacje wiceministra sportu i turystyki Andrzeja Guta-Mostowego. Razem z rodziną musiał uciekać z niebezpiecznego terenu.

Wiceminister jechał tuż obok płomieni. "Jak eksplodujący wulkan"
Wiceminister sportu i turystyki Andrzej Gut-Mostowy razem z rodziną ewakuował się z Rodos (Facebook, PAP)

Wiceminister sportu i turystyki Andrzej Gut-Mostowy o ucieczce z ogarniętego pożarami terenu opowiedział w rozmowie z dziennikiem "Super Express". Ujawnił, że razem z małżonką, dziećmi i kilkunastomiesięcznym wnukiem udał się do Kiotari (wschodnie wybrzeże Rodos). Rodzina zaplanowała tygodniowy pobyt w dużym hotelu przy plaży.

Niestety, sielskie wakacje trwały bardzo krótko. - Już w piątek dowiedzieliśmy się o pożarach, które szalały kilkanaście kilometrów od naszej miejscowości. W sobotę rano widać już było kłęby dymu na horyzoncie - powiedział polityk.

Andrzej Gut-Mostowy najmocniej martwił się o malutkiego wnuka. Szybko zapadła decyzja o pakowaniu walizek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pogoda: żywioł zaatakował w Polsce. Niedobre wieści ze wschodu

Krótko później rodzina otrzymała SMS-y alarmowe. Widniał w nich komunikat o tym, że Kiotari jest objęte ewakuacją. Wówczas w resorcie wybuchła wielka panika.

Ludzie zaczęli biegać, szukać się. Duża część osób była wtedy na plaży, inni na stołówkach, więc nie od razu odczytali te wiadomości - zrelacjonował przedstawiciel resortu sportu i turystyki.

Rodos. Ucieczka przed płomieniami

Ewakuacja była prawdziwie dramatyczna. Minister razem zabrał rodzinę na południe. Przemieszczali się wynajętym samochodem.

Wyjechaliśmy w ostatniej chwili, były już blokady na drogach. 100 m od jezdni, którą jechaliśmy, wiły się płomienie wysokie na kilka metrów. Zdenerwowany prowadziłem samochód. To wyglądało jak eksplodujący wulkan z kłębami dymu wszędzie wokół - podkreślił Gut-Mostowy.

Polityk dwa dni spędził z rodziną w ośrodku ewakuacyjnym. Potem przebywali na bezpiecznej północy. W czwartek (27 lipca) wrócili do Polski.

Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić