Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Iwan Stupak, były oficer SBU, wskazał jego zdaniem najsłabszy punkt Rosjan. Jego zdaniem Putin zareagował stanowczo tylko wtedy, gdy Ukraińcy uderzyli na tankowce "floty cieni". - Zaczął grozić Ukrainie po dwóch tankowcach. To znaczy, że to naprawdę słabe miejsce i Ukraina powinna dalej w nie celować - uważa Stupak.
W piątek Władimir Putin wziął udział w konferencji prasowej, na której odpowiadał na pytania dziennikarzy, a także Rosjan. Rosyjski prezydent twierdził, że jego kraj ma inicjatywę na froncie. Bagatelizował także problemy gospodarcze Rosji. Ostrzegał także Europę, że "zniszczy zagrożenie" dla tranzytu do i z rosyjskiego obwodu królewieckiego. Wskazał również, że jest gotowy do zawarcia pokoju z Ukrainą tylko po zaakceptowaniu warunków, jakie przedstawił w czerwcu 2024 roku - wtedy zażądał "wycofania wojsk Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej oraz obwodów chersońskiego i zaporoskiego", oraz rezygnacji Kijowa z dołączenia do NATO. Chciał również zniesienia sankcji.
Iwan Stupak w rozmowie z ukraińskim serwisem obozrevatel.com powiedział, że Putin blefuje, przechwalając się rzekomymi sukcesami na froncie, które tak naprawdę nie są duże. Jego zdaniem chce przekonać Europę i USA, że kontroluje sytuację.
Jolanta Kwaśniewska o kobietach. Opowiedziała swoją zawodową historię
Całe to przedstawienie jest tylko dla Trumpa, by pokazać, jak bardzo oni posuwają się naprzód, a Ukraina nie – wręcz przeciwnie, rzekomo się cofa - uważa Stupak.
Ukrainiec wskazał słaby punkt Rosji
Były oficer Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wskazał, gdzie ukraińska armia powinna uderzać, aby sprawić Rosji ból. Wskazał słaby punkt - rosyjską "flotę cieni", czyli przestarzałe tankowce, które wożą ropę omijając sankcje gospodarcze.
Po pierwszych dwóch uderzeniach Ukrainy w tankowce "floty cieni" Federacji Rosyjskiej z oświadczeniem wystąpił sam Putin. Nie zabrał głosu po zatopieniu krążownika "Moskwa", nie po operacji "Pajęczyna", kiedy Rosja straciła samoloty bojowe warte miliardy dolarów. Wyszedł dopiero wtedy, gdy uszkodzono dwa tankowce. To oznacza, że jego podwładni dosłownie dobiegli do niego ze słowami: "Władimirze Władimirowiczu, tam jest katastrofa, trzeba coś robić" - uważa Stupak.
Były oficer SBU zauważa, że Putin zaczął grozić Ukrainie po uderzeniu w zaledwie dwa tankowce.
Gdyby uszkodzono 22 - rozumiałbym, ale tu tylko dwa, a od razu takie potężne groźby. To znaczy, że to naprawdę słabe miejsce i Ukraina powinna dalej celować i uderzać w te tankowce - stwierdził Stupak.
Na koniec wskazał, że Putin "nie lubi" Europy i chce przede wszystkim dogadać się z Donaldem Trumpem nad głowami mieszkańców kontynentu. - Rosyjskie kierownictwo nie szanuje Europy. W ich oczach Amerykanie są "fajni", a Europejczycy źli - uważa ukraiński wojskowy.