Wygrał miliony w Lotto Powerball. Pieniądze "stały się jego przekleństwem"
Josh Winslet w 2018 roku wygrał w nowozelandzkim Lotto Powerball aż 22 mln dolarów australijskich. Pomimo olbrzymiego majątku, jego życie szybko zmieniło się w dramat. Ostatecznie "szczęściarz"zmarł wskutek powikłań zdrowotnych związanych z nałogiem.
Najważniejsze informacje
- Josh Winslet wygrał 22 mln dolarów (53,4 mln zł) w Lotto w Nowej Zelandii w 2018 r.
- Po wygranej popadł w uzależnienie od narkotyków i problemy z prawem.
- Zmarł z powodu komplikacji zdrowotnych związanych z nadmiernym używaniem narkotyków.
Wygrana, która zmieniła życie
Jak donosi nowozelandzki dziennik "The New Zealand Herald", 22-letni Josh Winslet – australijski hydraulik – w 2018 roku wygrał w nowozelandzkiej loterii Lotto Powerball zawrotną sumę 22 milionów dolarów australijskich (ok. 53,4 mln zł). Wydawało się, że fortuna ta stanie się początkiem nowego, lepszego życia. Niestety, bardzo szybko marzenia o szczęściu ustąpiły miejsca dramatycznej rzeczywistości.
Po odebraniu nagrody Winslet zrezygnował z pracy i zaczął prowadzić wystawne, pełne luksusu życie. Niestety, majątek przyciągnął nieodpowiednie towarzystwo, które z czasem wciągnęło go w świat narkotyków. W 2020 roku australijska policja przeprowadziła nalot na jego posiadłość, znajdując tam znaczne ilości środków odurzających oraz nielegalną broń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miasto znane z pocztówek. "Fantastyczne zachody słońca"
Wygrał fortunę. Potem stoczył się na dno
Według informacji "The New Zealand Herald", Winslet został oskarżony o handel narkotykami, a także o nielegalne posiadanie broni.
Podczas procesu w Adelajdzie w 2022 roku sąd usłyszał, że jego uzależnienie było wyjątkowo głębokie, a pieniądze z wygranej w loterii – zamiast spełnić marzenia – "stały się jego przekleństwem". Sędzia zauważył, że towarzystwo, w jakie się wdał, zniweczyło jego szanse na spokojne i produktywne życie.
Niestety, historia Josha Winsleta zakończyła się tragicznie. Mężczyzna zmarł z powodu powikłań zdrowotnych będących skutkiem wieloletniego nadużywania narkotyków. Jak podkreśla "The New Zealand Herald", jego życie, które miało być dowodem na to, że szczęście może przyjść z dnia na dzień, stało się dramatycznym ostrzeżeniem dla innych.