Wysłał przerażającego sms-a przed śmiercią. Nie żyje gwiazda "1 z 10"

91

Zbigniew O. zdobył rozpoznawalność dzięki uczestnictwu w teleturniejach Telewizji Polskiej "Jeden z dziesięciu" oraz "Va banque". W czwartek policja wyłowiła jego ciało ze zbiornika wodnego koło Jaworzna. Teraz na jaw wychodzą nowe, wstrząsające informacje na temat śmierci mężczyzny.

Wysłał przerażającego sms-a przed śmiercią. Nie żyje gwiazda "1 z 10"
Zbigniew O. znany był publiczności z teleturniejów takich jak "Jeden z dziesięciu". (TVP)

Informacja o śmierci Zbigniewa O. pojawiła się w czwartek 25 marca. 50-latek pracował w banku. Jego los pozostawał nieznany od poniedziałku 22 marca, kiedy poinformował on szefa, że zakończył już dzisiejsze obowiązki.

Zostawił szefowi wiadomość. "Nikt mnie więcej nie zobaczy"

Teraz na jaw wyszła treść SMS-a wysłanego przez Zbigniewa O. Wiadomość była bardzo złowroga. Koledzy mężczyzny i sam szef potraktowali sprawę bardzo poważnie i zaniepokojeni powiadomili policję.

Kończę pracę, nikt mnie więcej nie zobaczy – miał napisać mężczyzna.

Kiedy 50-latek nie pojawił się następnego dnia w pracy, rozpoczęto poszukiwania. 23 marca po drabinie do jego mieszkania weszli strażacy. Zastali tam makabryczny widok.

W całym mieszkaniu było pełno śladów krwi. Zbigniew O. miał pozostawić na stole telefony, dokumenty i karty kredytowe.

Mężczyzna rozmawiał ze Zbigniewem O. kilka godzin przed jego śmiercią

Po publikacji informacji na temat zaginięcia gwiazdy teleturniejów TVP jeden z mieszkańców Jaworzna skojarzył ją z tym co widział poniedziałkowej nocy i postanowił udać się na policję. Opowiedział funkcjonariuszom o tym, co mu się przytrafiło.

Okazuje się, że jadąc obwodnicą Jaworzna około godz. 21 zauważył mężczyznę stojącego w zakrwawionej bluzie. To był poszukiwany Zbigniew O. 50-latek miał nie chcieć jakiejkolwiek pomocy. Młody mężczyzna w związku z tym odjechał.

Policjanci udali się w miejsce wskazane przez świadka. Tam odnaleziono ciało pana Zbigniewa. Prokuratura nie wie jak na razie, w jakich okolicznościach zginął mężczyzna.

Rozważamy różne okoliczności, od śmierci samobójczej po zabójstwo – powiedział prokurator rejonowy w Jaworznie Jacek Nowicki

Biegły podczas oględzin ciała miał zauważyć rany cięte na ciele pana Zbigniewa. – Nie musiały krwawić, gdy opuszczał mieszkanie – dodał prokurator. Właśnie dlatego na klatce schodowej nie było śladów krwi.

Śledczy badają czyją krew znaleziono w mieszkaniu. Próbują ustalić również, w jaki sposób Zbigniew O. dotarł kilkanaście kilometrów od swojego miejsca zamieszkania.

Wiódł życie samotnika. Uwielbiał czytać książki

Zbigniew O. pracował w Narodowym Banku Polskim w Katowicach. Często po pracy czytał książki, przygotowując się do teleturniejów, które były jego pasją. 50-latek z Jaworzna miał na koncie wygraną w programie "Jeden z dziesięciu", oraz udział w "Va banque". Wygranymi dzielił się z siostrą i swoimi chrześniakami.

Obejrzyj także: Tajemnicza śmierć małego chłopca

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić