Zaginięcie Iwony Wieczorek. "Myślę, że kryminalni znają już sprawcę"

Zaginięcie Iwony wieczorek to jedna z najbardziej intrygujących zagadek kryminalnych w Polsce. Wiele czasu poświecił jej nieżyjący już Janusz Szostak. Wdowa po dziennikarzu w rozmowie z "Faktem" zdradziła, co sądzi na temat śledztwa. "Myślę, że kryminalni znają już sprawcę" - powiedziała.

Kto stoi za zaginięciem Iwony Wieczorek?Kto stoi za zaginięciem Iwony Wieczorek?
Źródło zdjęć: © Facebook

Sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek badają śledczy z Archiwum X w Krakowie. Śledztwem dowodzi prokurator Piotr Krupiński. Dzięki jego działaniom po przeszło 12 latach policja przeszukała dom Pawła P., który w noc zaginięcia towarzyszył Iwonie.

Zaginięcie Iwony Wieczorek. Policja coraz bliżej rozwiązania?

Paweł był w grupie osób, które wybrały się z Iwoną Wieczorek do Dream Clubu w Sopocie 16 lipca 2010 roku. Kryminalni przeszukiwali już wcześniej jego dom, a także samochód. Sprawdzono również najbliższą rodzinę i przyjaciół. Chociaż nie znaleziono żadnych dowodów, to osobie Pawła P. czas poświecił także dziennikarz śledczy Janusz Szostak.

Nieżyjący już dziennikarz jest autorem dwóch książek na temat zaginięcia Iwony "Co się stało z Iwoną Wieczorek" i "Kto zabił Iwonę Wieczorek?". W swoich publikacjach sugerował, że prawdy o zniknięciu Iwony Wieczorek należy szukać w jej najbliższym otoczeniu. Zgadza się z tym wdowa po dziennikarzu - Aldona Błaszczyk-Szostak. W rozmowie z "Faktem" zdradziła co sądzi na temat śledztwa.

Według mnie jest to zastanawiające, że Paweł nagłośnił sprawę przeszukania jego domu w mediach. Być może oznacza to, że czegoś się boi. Paweł zawsze sugerował, że jest kozłem ofiarnym, że przez sprawę Iwony miał depresję, że jego życie legło w gruzach. Uważam, że kryminalni nie zrobili przeszukania u Pawła bezpodstawnie. Ja uważam, że oni znają już sprawcę, ale czy to jest Paweł, tego nie wiem — mówi kobieta.

Aldona Błaszczyk-Szostak zdradza również, że ktoś z kręgu znajomych Iwony próbował skontaktować się z jej mężem, gdy dziennikarz rozpoczął pracę nad swoją drugą książką o zaginięciu gdańszczanki.

Janusz mi o tym wspominał, że jak zaczął pisać drugą część książki o Iwonie, to ktoś z jej znajomych napisał do niego wiadomość na messengerze, ale usunął ją, zanim Janusz zdążył ją odczytać — mówi wdowa po dziennikarzu i zwraca uwagę na coś jeszcze.

— Zastanawiające jest to, dlaczego Paweł mówił, że śledczy przyjechali do niego z policyjnym psem zwłokowym, skoro - jak się później okazało - był to pies od narkotyków — zauważa.

Podtrzymuję to, co od początku mówił Janusz: znajomi Iwony dobrze wiedzą, co się z nią stało. Uważam, że wkrótce będą miały miejsce kolejne przeszukania, a w niedługim czasie może dojść do zatrzymania sprawcy — podkreśla.

Aldona Błaszczyk-Szostak nie ukrywa też, że obawia się o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich. Twierdzi, że otrzymuje dużo podejrzanych wiadomości od nieznajomych osób, które próbują ją wypytywać o sprawę Iwony.

Często dostaje takie wiadomości z tzw. fejkowych kont. Nie wiem, kto je wysyła. Być może są to osoby z otoczenia Iwony, które chcą się zorientować, co wiem w tej sprawie. Niektóre osoby musiałam zablokować — mówi Aldona Błaszczyk-Szostak.

Janusz Szostak raczej sceptycznie podchodził do tezy mówiącej o tym, że to właśnie Paweł P. mógłby stać za zaginięciem Iwony Wieczorek. Takie wnioski wyciągnął z rozmowy z Markiem Siewertem, byłym analitykiem Komendy Głównej Policji, który pracował nad sprawą Iwony Wieczorek. Oto jej fragment:

"Czy pana zdaniem jest realne, aby Paweł P. zamordował Iwonę Wieczorek i ukrył ją na działce swoich dziadków?

Z logicznego i technicznego punktu widzenia jest to niemożliwe. Niech pan powie, który właściciel działki zakopałby trupa na swojej ziemi? Paweł zaprasza ludzi do siebie na działkę, tam piją wódkę i wszyscy o tym wiedzą. Później morduje i zakopuje na tej samej działce Iwonę. Pomimo że może być pewien, iż ten teren sprawdzi policja. To nie ma sensu.

Kongres Krynica 2022 relacja z drugiego dnia

Wybrane dla Ciebie
Atak piranii w Brazylii. Nie żyje dwulatka
Atak piranii w Brazylii. Nie żyje dwulatka
Tak mają wyglądać gwarancje dla Ukrainy. "Trzy linie obrony"
Tak mają wyglądać gwarancje dla Ukrainy. "Trzy linie obrony"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"